W ostatnim odcinku 11. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie poznali wszystkie trzy pary, które eksperci połączyli w małżeństwa. Najwięcej emocji wzbudziło spotkanie Kasi Zawadzkiej i Macieja Walkowiaka - panna młoda nie ukrywała rozczarowania doborem partnera. Otwarcie przyznała, że liczyła na wyższego mężczyznę, co wyraźnie kontrastowało z entuzjastyczną reakcją Macieja. Pozostałe dwie pary - Karolina Bonowicz i Maciej Kubik oraz Kaja Tokarska i Krystian Plak - od razu złapały pozytywny kontakt. Czy pierwsze wspólne chwile świeżo upieczonych małżonków okażą się początkiem prawdziwej miłości, czy może... pierwszych zgrzytów? O tym przekonaliśmy się w najnowszym odcinku programu.
W najnowszym odcinku 11. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie w końcu mogli zobaczyć, jakie emocje towarzyszyły nowożeńcom tuż po ceremonii. Pierwsze rozmowy, wspólne chwile i powrót z uroczystości okazały się pełne niespodzianek - szczególnie w przypadku jednej z par, która od razu zwróciła na siebie uwagę. Mowa oczywiście o Kai Tokarskiej i Krystianie Plaku. Ich spotkanie przy ołtarzu już wcześniej było pełne uśmiechów i ciepłych gestów, ale dopiero po ślubie okazało się, jak dobrze się rozumieją. Już w samochodzie, w drodze z ceremonii, między nimi nawiązała się swobodna rozmowa. -Cieszę się, że jesteś normalny. Bałam się, że będzie sztywny chłopak - zwróciła się do męża. Jakby tego było mało, temat rozmowy szybko zszedł na powiększenie rodziny. - Najważniejsze, o czym mówiłam, to że mam już 28 lat i to najwyższy czas na dzieci. Nie chcę być starą matką, więc trzeba znaleźć sobie męża i zrobić dzieci. Ale nie stresuj się! - dodała z uśmiechem, pokazując gotowość do nowego etapu życia.
W rozmowie z mężem Kaja nie ukrywała, że są pewne kwestie, które już na początku znajomości trzeba wyjaśnić. - W ogóle muszę ci zadać najważniejsze pytanie: czy lubisz zwierzęta? - wypaliła bezpośrednio Kaja, czym nieco zaskoczyła Krystiana. Okazało się, że oboje są właścicielami psów, co natychmiast wywołało entuzjazm u uczestniczki. - Żartujesz sobie?! O matko! - zareagowała z radością, dopytując, jak Krystian pomieścił aż trzy psy. Gdy ten odpowiedział, że ma dom, Kaja nie kryła ekscytacji: - Czaisz, że wszystko, o czym gadałam z Anią, bo afirmowałam, żeby lubił zwierzęta i żeby miał dom, się zgadza? - wyznała podekscytowana.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!