17 maja odbył się finał Eurowizji. Justyna Steczkowska zaprezentowała się na scenie z utworem "Gaja". Wokalistka zadbała o oryginalną choreografię - unosiła się nad sceną bez zabezpieczeń. Mimo ogromnego wsparcia ze strony Polaków Steczkowska zdobyła 14. miejsce. Zwyciężył reprezentant Austrii, JJ. Co o werdykcie sądzi pisarka Manuela Gretkowska?
Manuela Gretkowska zamieściła w sieci wpis na temat Eurowizji. Pisarka zdobyła się na dość zaskakujące porównanie, opisując występ Steczkowskiej. "Występ Steczkowskiej przypominał skoki Małysza - wysoko, bez trzymanki, gdy Polska wstrzymywała oddech. Ale dla Justyny to nie bułka z bananem tylko z masłem" - zaczęła. Padły słowa o kompleksach Polaków. "Wzbudziła oczekiwania triumfu na miarę naszych kompleksów. Brak zachwytu jej występem karano w sieci jak zdradę polskości. Nie wygrała, w ocenie jury spadła na dno i nie był to antypolski, antykatolicki spisek przeciw sado-maso cepelii. Mimo talentu nie przebiła patosem sufitu" - dodała. Słowa Gretkowskiej wskazują na to, że występ Steczkowskiej w Bazylei nie był jej ulubionym. "Uważam tak nie dlatego, że jestem zazdrosną kobietą, głucho siwą i starą, w dodatku nie cyrkówką i nie doceniam. Po prostu mam inny gust z nowocześniejszej bajki bez smoków" - skwitowała.
Justyna Steczkowska wystąpiła w niedzielnym wydaniu programu "Dzień dobry TVN". Wokalistka wyjawiła, co sądzi o werdykcie. - Każdy ma prawo do oceniania według własnego gustu, ale może na przyszłość trzeba by było zrobić tak, żeby komisja doceniała walory głosu i aranżacji, bo od tego są profesjonaliści - powiedziała. (...) Nigdy nie unikniemy tego, że jakieś kraje lubią się ze sobą lub mają jakieś polityczne interesy. Nie unikniemy tego w tym konkursie, bo tak zawsze było - skwitowała Justyna Steczkowska w śniadaniówce.