"Top Model" powrócił na telewizory widzów. Ostatnio poznaliśmy wstępny skład willi modelek i modeli. Teraz przyszła pora na metamorfozy. To z pewnością jeden z najtrudniejszych momentów w programie. Uczestnicy muszą mieć jednak świadomość, że w branży modowej nic nie jest trwałe, a zmiany wizerunku w tym świecie, to chleb powszedni. – Po to jest modeling, kobieta ma się zmieniać - mówił Marcin Tyszka jednej z uczestniczek. Niektórzy jednak nie spodziewali się aż tak "dużych" zmian. Po raz kolejny polały się łzy. To jednak nie wszystko.
Jednej z większych metamorfoz miała zostać poddana Maja. - Musimy podjąć decyzję i to jakąś drastyczną - mówiła zaniepokojona stanem włosów uczestniczki Sokołowska. Mai przycięto końcówki i wykonano koloryzację. - Udało się je uratować, widzisz? To było to wyzwanie dzisiaj i świetnie wyglądasz w takiej rockowej odsłonie - komplementowała jurorka. Niestety Mai nie przypadła do gustu nowa fryzura. - Mnie się nie podobało. Jestem strasznie jasna. Jestem za jasna i nie jestem na razie w stanie się do tego przyzwyczaić. Nie jestem przekonana do tak jasnych włosów - mówiła zapłakana. Zmiany nie zrobiły większego wrażenia na widzach. - "Te metamorfozy to jakiś żart", "Dla mnie w tej edycji metamorfozy są słabe. Mało co zmienili. Dużej różnicy nie ma". "W tym sezonie to było tylko mycie i czesanie" - pisali.
Już na początku odcinka odpadły cztery osoby - Margo, Benhur, Emilia i Martyna. To efekt pierwszych sesji zdjęciowych, w której uczestnicy próbowali pokazać się z jak najlepszej strony. - Bardzo mi przykro, że mieliśmy taką mini możliwość się poznać. To w tym sezonie bardzo szybko się dzieje. Tak czasami jest, że się spotykamy i wydaje nam się to nie fair - mówił Michał Piróg, który zdecydował się nikogo nie przywracać. Pod koniec programu doszło do kolejnego przetasowania. Zagrożeni byli Sara i Piotr. Niestety, tym razem więcej szczęścia miał Piotr. Sara musiała opuścić dom modelek. ZOBACZ TEŻ: "Top Model". Po nowym odcinku zawrzało w sieci. Widzowie są wściekli. "Jak w telenoweli brazylijskiej"