Kammel wraca do pracy z Krzan. Znowu poprowadzi z nią program. "Zaczynam od zera"

Tomasz Kammel ma powody do radości. Znany prezenter ogłosił, że znowu będzie prowadził programy. Ale w innym miejscu niż dotychczas.

Tomasz Kammel na początku roku zniknął z TVP. Wcześniej prowadził tam wiele programów, koncertów czy festiwali. W ostatnich latach sympatią widzów cieszył się np. jego duet w "Pytaniu na śniadanie" z Izabellą Krzan. Teraz znowu będzie można regularnie go oglądać. W niedzielny wieczór ogłosił nowe zajęcie. Nie będzie go nadal w tradycyjnej telewizji. Okazuje się, że prezenter zasili grono gwiazd kanału Krzysztofa Stanowskiego w internecie. - Trzeba było pożegnać się z TVP. W telewizji zrobiłem już wszystko, wszedłem na szczyt. Jeśli ma być przełom, to niech to będzie próba od zera. I dlatego zaczynam od zera w Kanale Zero - stwierdził słynny prezenter podczas wieczornego live'a.

Zobacz wideo Izabella Krzan o życiu poza telewizją

Tomasz Kammel wraca do pracy z Izabellą Krzan

A że w Kanale Zero od jakiegoś czasu pracuje też Izabella Krzan, Tomasz Kammel wraca do pracy w tym sprawdzonym duecie. Ma nadzieję, że telewizje śniadaniowe poczują jego oddech na plecach, bo jego program będzie emitowany od godz. 7:00. - To ma być program, który stanie się realną konkurencją dla poranków telewizyjnych. Nie mogę doczekać się powrotu do duetu z Izą - dodał zadowolony Tomasz Kammel. To jednak nie wszystko. Prezenter ma także poprowadzić format wieczorny, który będzie rozmowami z ciekawymi gośćmi. Cieszycie się z tego? Dajcie znać w komentarzach i sondzie pod naszym artykułem.

Izabella Krzan stoi murem za Tomaszem Kammelem. Niedawno to udowodniła

Niedawno obecna szefowa "Pytania na śniadanie" obraziła m.in. Tomasza Kammela. Kinga Dobrzyńska powiedziała o nim, że jest "nadętym chłopczykiem przekonanym, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest". Prezenter domagał się od niej nawet przeprosin. W jego obronie od razu stanęła Izabella Krzan. "Przez te sześć miesięcy rośnie ta frustracja, ta złość (...). Pani Kinga mówi o sobie, że jest taką dziennikarką, że jest reżyserką profesjonalną i doświadczoną, więc wie, że słowo jest ważne, bierze 'Faceboonia' i zasuwa tam komentarze, jednocześnie obrażając widzów i innych prowadzących, którzy już mają inne życie (...). Trochę uznała, że widzowie są za głupi. Tak się nie mówi" - dodała Krzan. Na koniec podzieliła się radą. "Pani Kingo, jako młodsza koleżanka, ale mimo wszystko w kwestii internetu bardziej doświadczona, radzę z całego serca, jeżeli frustracja się już wylewa, radzę odstawić laptopa, a wszelkie wątpliwości czy problemy rozwiązywać z koleżankami z pracy, na przykład prowadzącymi 'Pytania na śniadanie', a wszystkim innym ludziom dać święty spokój i być doświadczoną szefową, albo chociaż ją udawać" - stwierdziła na koniec była prowadząca poranny program Dwójki.

Więcej o: