Andrzej i Gienek z Plutycz zaistnieli w programie "Rolnicy. Podlasie". Nie da się ukryć, że mężczyźni zyskali miano gwiazd show. Widzowie bardzo polubili produkcję o rolnikach. Z tego względu ojciec i syn zyskali mnóstwo fanów w sieci. Postanowili zaistnieć w mediach społecznościowych. Andrzej i Gienek założyli własny kanał na platformie YouTube, gdzie regularnie dzielą się swoim życiem na gospodarstwie. Jako że idzie jesień, przyszła pora na wykopki. Kopanie ziemniaków nie ominęło bohaterów "Rolników. Podlasie". Andrzej postanowił zrelacjonować tę czynność. Fani zwrócili uwagę na coś innego.
Andrzej z Plutycz niedawno opublikował nowy odcinek. Na początku powiedział, że z uwagi na porę roku ma zamiar kopać ziemniaki na swoim polu. Niestety, nie był z tego powodu zadowolony. Brakowało mu rąk do pracy. Samodzielnie jednak poradził sobie z zadaniem. Wyznał, że wśród sąsiadów ma najwięcej ziemniaków, co było dla niego powodem do dumy.
Fani jednak zwrócili uwagę na inny szczegół. Byli w szoku. Okazało się, że w polu rolnika znajduje się bardzo dużo chwastów. Niektórzy nie mogli wyjść z podziwu, że na tak zaniedbanym polu pojawił się urodzaj. "To nie kopanie, tylko szukanie ziemniaków. Brak słów na tego człowieka! Jak żeś posadził, to sobie teraz szukaj w trawie!" - stwierdził jeden ze zdenerwowanych widzów. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Andrzej z Plutycz ma ogromną ilość fanów w sieci. Jego kanał cieszy się dużą popularnością wśród widzów Youtube'a. Jakiś czas temu bohater "Rolników. Podlasie" obiecał, że gdy zyska 100 tysięcy fanów na platformie, wstawi specjalny filmik. Wielu fanów czekało na tę wyjątkową okazję, tym bardziej, że liczba subskrybentów zbliżała się do okrągłej sumy. W końcu się udało. Andrzej Plutycz wraz z Gienkiem osiągnęli upragnione 100 tysięcy obserwatorów. Jednak specjalnego nagrania jak nie było, tak nie ma. Fani są bardzo zdenerwowani. "Nawołuję do bojkotu w związku z obietnicą specjalnego odcinka" - napisał jeden z widzów. ZOBACZ TEŻ: "Rolnicy. Podlasie". Agnieszka i Jarek mają niebezpieczną pracę. "Chwila nieuwagi i zostaniemy kalekami"