Więcej na temat programów telewizyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W 492. odcinku "Milionerów" wydawało się, że Marcin Zagrajek, który kontynuował swoją grę, zapewni widzom obiecującą rozgrywkę. Tak było z początku, jednak problemy pojawiły się w pytaniu za dziesięć tysięcy złotych. Uczestnik trafił na obcą sobie dziedzinę, której jest przeciwnikiem - myślistwo. Mimo że nie znał odpowiedzi, zaryzykował, co nie przyniosło mu oczekiwanej wygranej.
Uczestnik dotarł do pytania za dziesięć tysięcy z jednym kołem ratunkowym - telefonem do przyjaciela. Wydawało się, że będzie to idealny moment na jego wykorzystanie, ponieważ pytanie, jakie przeczytał Hubert Urbański, nie było tym, czego by oczekiwał.
Stójka to charakterystyczna postawa, w której pies myśliwski po zwietrzeniu zwierzyny:
Gracz spędził nieco czasu, zastanawiając się na głos. Przyznał też, że nie pochwala polowań i nie zna odpowiedzi na pytanie.
Raczej jestem przeciwnikiem takiego sposobu spędzania wolnego czasu. Wydaje mi się to dosyć brutalny „sport" - powiedział w studiu.
Od razu wyeliminował odpowiedź A, która wydała mu się pozbawiona sensu.
Jeśli pies zwietrzył zwierzynę i stanąłby na tylnych łapach, to robiłoby to za dużo zamieszania, zwierzyna mogłaby się wystraszyć - dedukował.
Brał pod uwagę odpowiedzi C i D. Mimo że miał do dyspozycji koło ratunkowe, nie skorzystał z niego i obstawił odpowiedź D - końcem ogona dotyka grzbietu. Niestety okazało się, że jest to błędne wskazanie. Prawidłowa okazała się odpowiedź B. Prowadzący wyjaśnił, że pies podnosi przednią łapę, zamierając w bezruchu z głową skierowaną ku zwierzynie. Wiedzieliście?