Więcej o programach rozrywkowych przeczytacie na stronie głównej Gazeta.pl.
Czwarta edycja "Love Island" dobiegła końca, a trzy finałowe pary wróciły już do kraju, gdzie zamierzają poddać próbie swoje związki. Adrian Wdowiak przez widzów reality show Polsatu został uznany za największego dżentelmena. Zapytaliśmy go, czy jego eks partnerki również podzielają takie zdanie? W odpowiedzi nie ukrywał, że ma za sobą kilka toksycznych związków, z których wyciągnął lekcje na przyszłość.
Adrian w programie zdobył sympatię widzów, którzy ogłosili go nie tylko największym dżentelmenem, ale również i przewodnim filozofem miłosnego show. Zajął drugie miejsce w rankingu na najbardziej sympatycznego uczestnika (w tym głosowaniu ubiegł go Jurek). Czy takie same zdanie mają o nim jego byłe partnerki? Przyznał, że poprzednie relacje nie należały do udanych, ale sporo go nauczyły.
Jeżeli miałbym szczerze powiedzieć, to myślę, że nie. Moja poprzednia relacja, cały związek, był negatywny, dużo się sprzeczaliśmy, ale on mnie wiele nauczył. Dzięki takim relacjom teraz potrafię się inaczej zachować, trochę mądrzej podejść do pewnych spraw, przemyśleć, co mówię, postawić się w sytuacji drugiej osoby. Myślę, że dzięki temu widzowie mogli zobaczyć mnie przemienionego. Miło mi to słyszeć, bo wcześniej takich rzeczy nie słyszałem - przyznał mężczyzna.
Adrian ma za sobą dwa poważne związki, ale jak sam twierdził, nie było w nich miłości. W rozmowie z naszą reporterką wprost przyznał, że piękne wyznania padały, ale poczuł różnicę, kiedy związał się z Aleksandrą.
Tak, te słowa [kocham cię - przyp. red.] padały, tylko nie były do końca przemyślane. Chciałem, żeby te słowa padały szczerze. W tych relacjach było tak, że człowiek się przywiązywał do osoby, więc myślał, że kocha. Dopiero teraz poczułem, co to znaczy miłość - dodał.
A jak Armando określił związek z Olą? Podkreślił, że w pełni świadomie wyznał jej miłość. Więcej szczegółów poznacie, oglądając powyższe wideo.