Aleksandra Stręk i Adrian Wdowiak zdobyli drugie miejsce w czwartej edycji "Love Island". Ich droga do finału była wyboista, ponieważ przez długi czas trwali w trójkącie z Arkiem Kapuścińskim, który ostatecznie zrezygnował z relacji ze sparowaną z nim Olą. Podczas wyjazdu do Casa Amor nie dochował jej wierności, a w tzw. kręgu ognia pojawił się z nową partnerką - Laurą. Uczestnicy show twierdzą jednak, że zapomnieli o tym, co złego wydarzyło się na wyspie i snują już plany na przyszłość. Zapytaliśmy Adriana, czy wyobraża sobie ukochaną w białej sukni przed ołtarzem. W odpowiedzi nie zabrakło odniesień do wiary.
Adrian Wdowiak uznany został przez widzów reality show Polsatu za najbardziej przyjacielskiego islandera. Wpływ na jego charakter ma wiara, która zajmuje w życiu partnera Aleksandry pierwsze miejsce. Chciałby więc sformalizować związek z poznaną w programie uczestniczką?
Jeżeli tak jak teraz jestem pewien, że tworzymy relację, to w przyszłości, może trochę dalszej, bo wiadomo, że musimy wypracować pewną drogę, chciałbym, żeby to nastąpiło i żebyśmy powiedzieli sobie "tak" typowo oficjalnie - wyznał w rozmowie z naszą dziennikarką.
A co na ten temat sądzi Aleksandra? Pomysł Adriana bardzo jej się spodobał.
Ja jestem tradycjonalistką i to podtrzymuję. Jeżeli miałabym przyszłość tworzyć z Adrianem, to na pewno byłby to ślub. Jeżeli chodzi o ślub i dzieci, to jest to, co bym na pewno chciała mieć.
Pierwsze próby zaistnienia w mediach Aleksandra podejmowała już kilka lat temu. Wystąpiła wówczas w kilku teledyskach disco polo. Czy wstydzi się takich początków w show-biznesie? Adrian przyznał, że nie przepada za gatunkiem muzycznym, w którym do tej pory realizowała się jego partnerka. Ze szczegółami zapoznacie się w naszym wideo.