Bohaterowie programu "Sanatorium miłości" z tygodnia na tydzień zdradzają coraz więcej szczegółów ze swojego dotychczasowego życia. W ostatnim odcinku show swoje ujście odnalazły bardzo skontrastowane emocje. Nie zabrakło ani łez spowodowanych wspomnieniami, ani strachu o zdrowie, ani radości i celebrowania urodzin, ani dość kontrowersyjnych żartów kuracjuszy. Wiesiek wybrał swoją ulubioną uczestniczkę, Edek opowiedział o zdradzie, a Teresa trafiła do szpitala.
Marta Manowska zabrała kuracjuszy na górską wycieczkę, podczas której mogli uporać się z demonami przeszłości. Seniorzy pisali listy do osób, które kiedyś wyrządziły im krzywdę. Z tej formy terapii nie mogła skorzystać Teresa. Kobieta ze względu na wysokie ciśnienie w tym samym czasie trafiła do szpitala. Po kontrolnych badaniach na szczęście wróciła na plan programu.
Złe samopoczucie kuracjuszki poprzedzone było szczerym wyznaniem przed kamerami. Teresa opowiedziała o zdradzie, którą przeżyła zaledwie rok temu.
Minął rok. Nikomu, nawet najgorszemu wrogowi, nie życzyłabym tego, co przeszłam i jak blisko to się działo na moich oczach. To straszne, gdy jesteś długie lata z kimś i liczysz na kogoś, przytulasz, a później dostajesz cios. Rozmawiałam z nim, do końca mi mówił, że nie zdradza. Potem powiedział, że znudziło mu się wszystko i ma teraz rozrywkę.
W podobnej sytuacji znalazł się Edward. Mężczyzna znany w programie z dość obscenicznych zachowań i żartów na temat seksu został kiedyś zraniony.
Ja doświadczyłem zdrady i dla faceta nie ma gorszego upokorzenia. Znałem wiele kobiet, które potrafiły jakoś wybaczyć, ale ja uważam, że takich rzeczy się nie wybacza - skwitował.
Poważna strona Edka nie zagościła jednak na długo. Senior jak zwykle pokusił się również o dwuznaczne komentarze na temat uczestniczek show. Bez ogródek pytał kolegów, które "kociaki" mają na oku. Sam także opowiedział o swojej ulubienicy - sąsiadce...
Widziałeś, jak była ubrana? Jak zobaczyłem te stringi, to łeb straciłem.
Wiele miłych doznań zagwarantowała celebracja urodzin Wiesława. Nie zabrakło tortu, głośnego śpiewania "sto lat" i spełnionego marzenia - kuracjusz mógł wybrać uczestniczkę, z którą w trakcie trwania programu wybierze się na wspaniałą randkę. Padło na zdziwioną wyborem Halinkę.
Według mnie to jest za przystojny, co nie? W życiu nie pomyślałam, że jeszcze mi się taki przystojniak trafi - komentowała skromnie.
Czekacie na kolejne odcinki "Sanatorium miłości? Myślicie, że uczestnicy odnajdą miłość?