To było chyba jedno z prostszych pytań, jakie padły w ostatnim odcinku "Milionerów". Choć oczywiście można było nie znać odpowiedzi, po dedukcji - jeśli oglądało się "Króla Lwa" (a kto nie oglądał?) - można było wpaść na tę poprawną. Nauczycielka z Wrocławia, pani Grażyna, pomimo wykorzystania koła, zaliczyła wpadkę.
Pytanie za 10 tys. sprawiło jej wiele trudności. Pani Grażyna nie znała odpowiedzi, stwierdziła nawet, że Hubert Urbański "zastrzelił ją tym pytaniem".
Lew zabity przez Ramona Mercadera to - przeczytał pytanie Urbański.
Uczestniczka usłyszała cztery możliwe odpowiedzi: Simba, Tołstoj, Trocki, Mufasa. Nie miała nawet typu i zastanawiała się nad skorzystaniem z koła ratunkowego:
Mój przyjaciel chyba też nie będzie wiedział. Z niczym mi się to nie kojarzy - mówiła. - Weźmy 50:50.
Pozostały jej dwie odpowiedzi: Simba i Trocki. Uczestniczce nic to nie pomogło, ale była pewna, że na pewno nie jest to Lew Trocki.
Pójdę za głosem intuicji i zaznaczę odpowiedź A. Definitywnie - uznała.
Oczywiście była to błędna odpowiedź, gdyż - przypomnijmy - Simba nawet nie został zabity. Jeśli już, to w "Królu Lwie" zginął Mufasa. W ten sposób wygrała kwotę 1000 zł.
Po emisji odcinka internauci nie powstrzymali się przed uszczypliwymi komentarzami.
Grażyna na Trockim się wywaliła! #PrzytulaTylko1000złotychNowychPolskich #Milionerzy.
Simbę zabili komuniści! - żartowali na Twitterze.
Oczywiście "Król Lew" nie jest podstawą programową w szkole i nauczycielka, która uczy w szkole podstawowej, nie musi znać fabuły.
A Wy znaliście odpowiedź?
AW