Stylizacja Smaszcz niczym "majstersztyk PR-u". Tak ubrała się na rozprawę z byłym mężem
Rogacewicz przemówił po godzinie 22.00. Uderzył w uczestników "Tańca z gwiazdami"
Walczyła o gwarantowaną nagrodę w "Milionerach". Poprosiła o pomoc Urbańskiego
Maciej Pela wyjawił przepis na placki ziemniaczane. Tylko nam zdradził, jak je robi
Afera po nowym odcinku "Top Model". Były uczestnik ocenił finalistów. "Wynik uważam za..."
Eva z "Top Model" w ogniu krytyki. Internauci nie dają za wygraną. Nie pomógł nawet głos produkcji
Afera w "Kuchennych rewolucjach". Magda Gessler się wściekła. "Porąbało cię?"
Paulina Chylewska ma dorosłą córkę. Lenę już ciągnie do mediów. Oto jej największa pasja
Polak zrobił zdjęcie Dodzie w samolocie. Piosenkarka nie wytrzymała. "Ile za to dostałeś?"
Tym razem niezawodna ekipa programu 'Nasz nowy dom' zawitała z pomocą w Raciszynie. Pani Maria i jej mąż, Jan mieli zaledwie 4 miesiące, żeby wyremontować cały dom. Bez tego nie nadawał się on do mieszkania dla nich i dla ich kilku wnuków, dla których główni bohaterowie mieli stać się rodziną zastępczą. Na szczęście ekipa programu zjawiła się w samą porę. Po raz kolejny nie zawiedli i stanęli na wysokości zadania! Dzięki nim uśmiech zawitał na kolejnych twarzach. Mat. prasowe
Pani Maria i jej mąż, Jan tuż przed emeryturą znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Ich własny syn i jego żona nie poradzili sobie z wychowaniem trojga dzieci. Mat. prasowe
Z powodu awantur i przemocy w domu trzech chłopców miało trafić do obcej rodziny zastępczej lub domu dziecka. Decyzja zapadła błyskawicznie. Dziadkowie chcieli, żeby Hubert, Patryk i Marcel trafili pod ich opiekę. Mat. prasowe
Po kilku rozprawach sąd przyznał dziadkom status rodziny zastępczej. Pani Maria i pan Jan mieszkali w niewielkim mieszkaniu wraz z córką i jeszcze jednym wnukiem. Mat. prasowe
Nagle na 37 metrach kwadratowych musiało się zmieścić 7 osób. Nikt nie miał prywatności, dzieci nie miały warunków do nauki. Mat. prasowe
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zaczęło naciskać dziadków, by poprawili dzieciom warunki lokalowe. Rozwiązaniem był dom po rodzicach pana Jana, niezbyt duży, ale mogący pomieścić całą rodzinę. Mat. prasowe
Niestety budynek był w opłakanym stanie. Przeciekający dach z eternitu, prowizoryczne łazienka, pozapadane podłogi - to nie są warunki do życia, a już na pewno nie do zaakceptowania jako dom rodziny zastępczej. Mat. prasowe
Ekipa 'Naszego Nowego Domu' pojawiła się w samą porę - dziadkom pozostały już tylko 4 miesiące na zmianę warunków, inaczej dzieciaki mogły trafić do domu dziecka. Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Dom pani Marii i jej męża Jana Mat. prasowe
Katarzyna Dowbor z panią Marią, jej mężem Janem oraz rodziną Mat. prasowe
Katarzyna Dowbor Mat. prasowe
Katarzyna Dowbor z panią Marią, jej mężem Janem oraz rodziną Mat. prasowe
Ekipa remontowa Mat. prasowe