"To pachnie wiatrem albo psem! Kto tu k***a gotuje?!" Co Gessler zrobiła z opryskliwym szefem kuchni?

Młode małżeństwo prowadzi hotel z restauracją "Perła" w Jaśle na Podkarpaciu. Niestety nawet goście hotelowi nie chcą spożywać dań z restauracji. Lokal ma fatalną opinię, załoga unika tam posiłków. Bezradni właściciele liczą na cud.
Kuchenne rewolucje Kuchenne rewolucje Screen TVN/X-news

Problem

Na urokliwym Podkarpaciu znajduje się niewielkie miasteczko Jasło, które w większości zostało zniszczone podczas wojny. Kasia i Grzegorz prowadzą hotel i restaurację "Perła", które mieszczą się niedaleko rynku. Na początku chcieli postawić na sam hotel, jednak, aby przyciągnąć klientów, zdecydowali się również na knajpę, która teraz świeci pustkami. Restauracja ma fatalną opinię, goście hotelowi unikają posiłków i wybierają inne miejsca. Pierwsze wrażenie Magdy Gessler nie jest w najmniejszym stopniu dobre:

Miejsce wcale nie zaprasza. Aż żal serce ściska. W "Perle" nie przelewa się nic, oprócz oleju.

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

Gessler poznaje parę właścicieli i zaczyna od degustacji dań. Na początek zabiera się za sałatkę Cezara:

A gdzie jest sos? Ten tłuszcz to sos? Dramat.

Z barszczem nie jest lepiej:

Pewnie z koncentratu. Smakuje jak ściera, tego się nie da jeść!

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

Eskalopki cielęce i bulion wyprowadziły restauratorkę z równowagi:

To nie jest cielęcina, to pachnie wiatrem, albo psem! Ten bulion to sam tłuszcz. Kto tu k***a gotuje?! To kulinarna masakra! Macie potwora, a nie kucharza!

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

Gessler przyznała, że dawno tak źle nie jadła. Postanowił poznać osobę odpowiedzialną za tak paskudne jedzenie. Pojawił się szef kuchni po szkole gastronomicznej, opryskliwy i niedopuszczający do siebie słów krytyki Robert. Na pytanie, kto uczył go gotować, wpadł w furię:

A co, coś jest źle? Ziemniaki stare? Mikrofala jest po to, żeby je grzać. Nie mam czterech rąk, mam tylko dwie. Pani Gessler nie jest dla mnie autorytetem. Nie czuję się tu winny. Wrzucam do garnka to, co jest w opisie. A co mam wrzucać, k***a raka? Homara k***a? Ja pier***ę, co tu można zj***ć?! Koniec bajki.

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

Właściciele byli zawstydzeni i zrozpaczeni.

Gości brak, na co my się porwaliśmy? Mieliśmy sygnały, że jest źle, ale nie spodziewaliśmy się, że aż w takim wymiarze. Wstyd, to nie tak miało wyjść, nie z takim zamiarem otwieraliśmy tę restaurację.
Kuchenne rewolucje Kuchenne rewolucje Screen TVN/X-news

Złote rady Magdy Gessler

Magda Gessler zajęła się sprawdzaniem zaopatrzeniem lodówek:

Pieczarki są czarne, parówki się lepią, pierogi są suche i okropne, ziemniaki stare i śmierdzą. Wszystko jest źle przechowywane.

Właściciele postanowili zwolnić Roberta, a na jego miejsce zatrudnić dawnego kucharza, Sławka, który poprzednim razem musiał ich opuścić z powodów osobistych. Cała ekipa jest zadowolona z jego powrotu. Do kuchni wracają tradycyjne metody i sprawdzone receptury.

Gessler poleciła Grzegorzowi i Kasi odwiedzić okoliczne i konkurencyjne restauracje, w celu znalezienia regionalnych przysmaków. Jak się okazało, lokale były zapełnione, ale typowych dań regionu nie znaleźli w żadnej z nich, co dało restauratorce pewien pomysł.

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

W międzyczasie Gessler zabrała właścicieli do pobliskiej huty szkła, w celu znalezienia inspiracji do nowego wystroju lokalu.

Cudowne, jedyne takie szkło w Europie, konsekwencje koloru i smaku, pełno kwiatów - taka będzie wasza nowa restauracja - zachęcała do zmian Gessler.

Pozostała jeszcze kwestia nazwy:

Nie może być "Perła", bo to oznacza, że cię na to stać. Jak ty masz na nazwisko kochana? - spytała Gessler.
Schabińska - odpowiedziała Kasia.
"U Schabińskiej"! Zajebiste! Nie ma schabu? No to będą schaby! - zachwycała się Magda.
Kuchenne rewolucje Kuchenne rewolucje Screen TVN/X-news

Efekty

Zdecydowano, że "U Schabińskiej" będą podawane dania regionalne. Przede wszystkim gołąbki różnego rodzaju: z ziemniakami, kaszą gryczaną i kaszą perlistą. Regionalne proziaki z masłem czosnkowym zrobiły furrorę - degustacja na ulicach zachęciła mnóstwo osób do odwiedzenia zapomnianej restauracji. Jednak główną atrakcją dla gości jest hasło "Ile zjesz, tyle płacisz" za schab. Jest niepowtarzalny fenomen w Jaśle, a klienci są niezwykle z tego zadowoleni. "U Schabińskiej" dzięki temu zabiegowi stanowi nie lada atrakcję. Zatroskana Kasia zastanawiała się, czy 2 zł za 100 gr to nie za niska cena. Gessler pewnie odparła:

Tu nie chodzi o cenę. To promocja restauracji. To tak jakbyś wydała na reklamę w prasie.

Kuchenne rewolucjeScreen TVN/X-news

Kiedy Magda Gessler odwiedziła restaurację Kasi i Grzegorza 4 tygodnie później, lokal tętnił życiem, a goście byli jak najbardziej zadowoleni. Kasia nie mogła ukryć wzruszenia:

W końcu mamy restaurację. Jest wspaniale. Jest ciepło, przytulnie, kolorowo. Gołąbki zwyciężyły. Bardzo dobrze się pracuje.

Jak widać, kolejna rewolucja udana.

Mniam! Tu trzeba być!

Skoro sama Magda Gessler tak mówi, to chyba jest to prawda.

Więcej o: