Jean Harlow zmarła w wieku 26 lat z powodu niewydolności nerek. Żyła w latach 1911-1937. Piękna, uwodzicielska, o platynowych włosach, w latach 30. była symbolem seksu. Naprawdę nazywała się Harlean Harlow Carpenter. Gdy miała 16 lat, poślubiła Charlesa McGrew, spadkobiercę dużej fortuny. Przeprowadzili się do Los Angeles. Tam poznała początkującą aktorkę, Rosalie Roy, którą pewnego dnia odwiozła na spotkanie do Fox Studios. Gdy czekała na koleżankę, została zauważona przez producentów. Powiedziała im, że nie jest zainteresowana grą w filmach, ale po namowach matki i Rosalie poszła na casting. I tak zaczęła się jej wielka, ale bardzo krótka kariera.
Screen z youtube.com
W połowie lat 30. stała się najbardziej znaną aktorką Ameryki. Krytycy nie byli jej przychylni, ale to nie przeszkadzało grać jej w jednym filmie za drugim. Podbiła też teatry na Wschodnim Wybrzeżu. Mężczyźni się w niej kochali, kobiety chciały być takie jak ona i farbowały włosy na platynowy blond. Niestety, popularność nie szła w parze ze szczęściem w życiu prywatnym. W 1929 roku rozstała się z Charlesem McGrew. Jej drugi mąż, Paul Bern, popełnił samobójstwo. Początkowo pojawiły się nawet plotki, że to Harlow go zabiła. Aktorka romansowała z bokserem, Maxem Baerem. Mimo że był on w separacji ze swoją żoną, wytwórnia MGM, dla której pracowała Harlow, nie chciała kolejnego skandalu z nią w roli głównej i zaaranżowała małżeństwo aktorki i operatora Harolda Rossona. Rozwiedli się po 7 miesiącach. Spotykała się także z aktorem, Williamem Powellem.
Screen z youtube.com
W 1937 roku Jean Harlow zaczęła mieć poważne kłopoty ze zdrowiem. Zachorowała na ciężką grypę i była bardzo osłabiona. W maju 1937 roku kręciła film "Saratoga". Na planie z każdym dniem czuła się coraz gorzej. Lekarz był przekonany, że to tylko infekcja pęcherza. Aktorka nie miała siły grać, przewieziono ją do domu. Było coraz gorzej. 6 czerwca zawieziono ją do szpitala, gdzie dzień później zmarła.
Autor kultowego przeboju "La Bamba" zginął w katastrofie samolotu. Miał zaledwie 18 lat. Jego kariera trwała tylko 8 miesięcy. Był pionierem rock'n'rolla. Już jako 5-latek stwierdził, że będzie tworzył własną muzykę. Szybko nauczył się grać na gitarze, trąbce oraz perkusji. Gdy miał 16 lat, zaczął koncertować z zespołem The Silhouettes. Początkowo był w nim gitarzystą, ale po tym jak odszedł wokalista, Ritchie także śpiewał. Taki talent nie mógł pozostać niezauważony. 27 maja 1958 roku Valens podpisał swój pierwszy kontrakt. Artysta rzucił szkołę średnią, by skupić się na karierze. Zaplanowano mu występy w całym kraju. Pojawił się jednak problem z podróżowaniem - Ritchie bał się latać, co było spowodowane przez wypadek z jego dzieciństwa. Nad placem zabaw w szkole podstawowej Valensa zderzyły się dwa samoloty, kilkoro jego przyjaciół wtedy zginęło. Artysta jednak pokonał ten lęk i z sukcesami koncertował po Stanach.
3 lutego - dzień śmierci Valensa, nazywany jest "Dniem, w którym umarła muzyka". W katastrofie samolotu, oprócz Ritchiego, zginęło dwóch wielkim artystów - Buddy Holly, nazywany do dziś Księciem Rock'nRolla, oraz The Big Bopper, wykonawca i radiowy popularyzator rock'nrolla.
Narkotyki i alkohol to ogromna pułapka dla artystów. Tak było w tym przypadku. Tim Buckley urodził się w 1947 roku. Pierwszą płytę wydał w wieku 19 lat. W swojej twórczości, opartej na folku, mieszał różne style muzyczne, m.in. jazz, funk, soul. Jego problemy z używkami zaczęły się ok. 1970 roku. Ukazała się wtedy jego czwarta płyta, "Starsailor", która, w odróżnieniu od trzech wcześniejszych, spotkała się z ogromną krytyką i bardzo słabo się sprzedawała. Załamany tym wszystkim Buckley, sięgnął po narkotyki. Przez rok nie mógł stworzyć nowej muzyki. W 1972 roku powrócił albumem "Greeting from LA".
Buckley dużo koncertował. Na początku 1975 roku przestał nadużywać narkotyków. 28 czerwca 1978 roku występował z zespołem w Dallas. To był ostatni koncert na trasie - udał się, wyprzedano wszystkie bilety. Zespół hucznie to świętował. Pijany Buckley poszedł do domu swojego przyjaciela, Richarda Keelinga. Po kłótni, Keeling sprowokował muzyka, podał mu dużą dawkę heroiny i powiedział:
Buckley to zrobił. Był w strasznym stanie, znajomi odwieźli go domu. Jego żona, Judy, była przerażona, położyła go do łóżka i wypytywała wszystkich, co się stało. Gdy przyszła do sypialni, by sprawdzić, jak się czuje jej mąż, ten nie oddychał. Wezwano karetkę, ale muzyka nie udało się uratować.
Legendarny aktor i amant kina niemego. Miał rzesze do szaleństwa zakochanych w sobie fanek. Nazywano go "latynoskim kochankiem". Z pochodzenia był Włochem, urodził się w 1895 roku. W wieku 18 lat przyjechał do Nowego Jorku. Dołączył do wędrownej operetki i dotarł na Zachodnie Wybrzeże. W Los Angeles udzielał lekcji tańca, a starsze, bogate klientki pożyczały mu swoje luksusowe auta. Jako aktor, początkowo był obsadzany w rolach czarnych charakterów, co mu zupełnie nie odpowiadało. Jego pierwszym poważnym filmem był obraz "Czterech Jeźdźców Apokalipsy". Mimo dużego sukcesu, wytwórnia nie chciała ani dać mu podwyżki, ani obsadzać w głównych rolach. Aktor przeszedł więc do innej - Famous Players-Lasky. W 1921 roku zagrał w filmie "Szejk". Rola ta przyniosła mu wielki sukces i sławę.
Kadr z filmu
Valentino był dwukrotnie żonaty. W 1919 roku poślubił aktorkę Jean Acker, która była lesbijką. Małżeństwo nie zostało skonsumowane. W 1921 roku się rozwiedli. Drugą żoną aktorka była Natacha Rambova. Wzięli ślub w maju 1922 roku, a Valentino oskarżono o bigamię - nie minął rok od jego rozwodu, a prawo w Los Angeles tego wymagało. Przez rok mieszkali osobno i w marcu 1923 roku ponownie się pobrali. W 1925 roku para się rozwiodła. Amant spotykał się też z Polą Negri.Podejrzewa się go także o skłonności homoseksualne.
Valentino zmarł w 1926 roku Nowym Jorku w wieku 31 lat w skutek sepsy po operacji wrzodu żołądka.
"Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś" - i tak właśnie żył ten legendarny aktor. James Dean jest ikoną popkultury. Zginął w 1955 roku w wypadku samochodowym, miał 24 lata. Zagrał w zaledwie 7 filmach. Trzy ostatnie - "Na Wschód od Edenu", "Buntownik bez powodu" i "Olbrzym" sprawiły, że na zawsze zapisał się w historii kina.
Kadr z filmu
Na ekranie debiutował w 1950 roku w reklamie Pepsi. Później zagrał w kilku serialach i sztukach teatralnych. Przełomem był rok 1953 - wtedy zagrał w filmie "Na Wschód od Edenu". W 1955 roku premierę miał kultowy już "Buntownik bez powodu". Ostatni film z udziałem Deana, ukazał się w 1956 roku, kilka miesięcy po jego śmierci.
Przyjaciółka Deana, Elizabeth Taylor, wyjawiła, że aktor był molestowany przez pastora. Powiedziała to dziennikarzowi Kevinovi Sessumowi w 1997 roku, ale zastrzegła, że może ujawnić informację dopiero po jej śmierci:
James Dean fot. EAST NEWS
Przez lata plotkowano o seksualności Deana. Zapytany wprost odpowiedział:
Był wielkim fanem wyścigów samochodowych i często brał w nich udział. 30 września 1955 roku jechał na jeden z nich, który miał się odbyć w Salinas w Kalifornii. Aktor tam niestety nie dojechał.
River Phoenix urodził się w 1970 roku. Przygodę z show-biznesem zaczął już jako 10-latek - występował w reklamach. Pierwszy sukces pojawił się w 1986 roku wraz z rolą w bardzo dobrze przyjętym filmie "Stań przy mnie". Dwa lata później, w wieku zaledwie 18 lat, był nominowany do Oscara za najlepszą rolę drugoplanową w dramacie "Stracone lata". Kolejne role, m.in. w filmie "Moje własne Idaho", utwierdziły jego status jako jednego z najzdolniejszych i najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia.
Fot. mat. prasowe
River Phoenix udzielał się charytatywnie, walczył o prawa zwierząt. Był także muzykiem. 30 października 1993 roku miał wystąpić w "The Viper Room", klubie swojego dobrego znajomego, Johnny'ego Deppa. Był z nim jego brat, Joaquin i siostra, Rain. 31 października nad ranem River Phoenix zmarł. Przedawkował kokainę i heroinę. Bardzo źle się poczuł, wyszedł z klubu. Joaquin znalazł go leżącego na chodniku, miał konwulsje. Wezwano karetkę, Rain przeprowadziła pierwszą pomoc, ale River nie oddychał. Zabrano go do szpitala, ale nie udało się przywrócić akcji serca.
Piękna wokalistka, aktorka i modelka. Urodziła się w 1979 roku. Aaliyah, już jako 11-latka, koncertowała ze znaną artystką, Gladys Knight. Swój pierwszy album nagrała w wieku 14 lat. Jej mentorem był wtedy R.Kelly. Podejrzewano, że wzięli ślub, i to nielegalny, bo Aaliyah miała wtedy 15 lat. Wszystkim informacjom zaprzeczono. Piosenkarka przeniosła się do innej wytwórni płytowej - Atlantic Records, gdzie rozpoczęła współpracę z Missy Elliot i Timbalandem. W 1996 roku wydał drugą płytę, z której pochodzi hit "If your girl only knew".
Wystąpiła w filmach "Romeo musi umrzeć", "Królowa potępionych". Miała też zagrać Zee w drugiej i trzeciej części "Matrixa". W parze z sukcesami filmowymi szły coraz większe sukcesy muzyczne. W 2001 roku Aaliyah wydała swój trzeci (i zarazem ostatni) album, zatytułowany po prostu "Aaliyah". Pochodzą z niego przeboje "More than a Waoman" czy "We need a resolution".
25 sierpnia 2001 roku na Bahamach Aaliyah skończyła zdjęcia do klipu do piosenki "Rock the boat". Wraz z kilkoma pracownikami jej wytwórni płytowej wsiadła do samolotu (Cessna). Maszyna rozbiła się chwilę po starcie, 60 metrów od pasa startowego. Aaliyah oraz 8 pasażerów i członków załogi zginęli na miejscu.