Kuba Wojewódzki do Marcina Mellera: Jesteś małą, ateistyczną, żydowską konserwą!

Tego jeszcze nie było. Kuba Wojewódzki wraz ze swoim gościem prali się po twarzach, aż furczało. To był naprawdę mocny (dosłownie!) odcinek. Przez cały czas co chwila dawali sobie "z liścia". O co poszło?
Marcin Meller, Kuba Wojewódzki. Marcin Meller, Kuba Wojewódzki. TVN/ x-news

Dali sobie "z liścia"

Kiedy Kuba Wojewódzki na początku rozmowy zapytał swojego gościa, Marcina Mellera, czy mogą sobie dać po twarzy, wyglądało to na żart. Tak jednak nie było, w każdym razie nie do końca.

Ja bym chciał ci dać w twarz - wyznał Wojewódzki.
Jestem pacyfistą, nie daję po twarzy - usiłował się wykręcić Meller.
To ja ci dam, a ty mi nie - szukał rozwiązania gospodarz programu.
Nie, bo będę ci musiał oddać.
Ja cię rozliczę! To, że ty jesteś krypto PiS-owcem, to ja wiedziałem od dawna. Ale że ty jesteś krypto PiS-owcem, który jara, chleje, podgląda murzyńskie dzieci, to ja nie wiedziałem!

Przekomarzali się tak przez chwilę i... co myślicie? Rzeczywiście, dali sobie "z liścia"!

Jak kobiety - skomentowała to siedząca obok Ewelina Lisowska.

Wojewódzki zaprosił Mellera do programu ze względu na jego nową książkę, "Między wariatami", lecz na początku za nic nie chciał wyjaśnić, skąd pomysł, żeby się prać po twarzach.

Powiem ci, jakie mam do ciebie anse, bo po to cię tu zaprosiłem. Żeś kur***a napisał dobrą książkę - grał na zwłokę Wojewódzki. - Ty, dajmy sobie jeszcze raz "z liścia"!

Myślicie, że na dwóch "liściach" się skończyło? Oczywiście, że nie.

Ty, ale kur***a za co? - zapytał Wojewódzki.

No, właśnie, za co?

Marcin Meller, Kuba WojewódzkiTVN/ x-news

Kuba Wojewódzki, Marcin Meller. Kuba Wojewódzki, Marcin Meller. TVN/ x-news

Za Ukrainki

Przy jednym z kolejnych "liści" powoli stawało się jasne, jakie "anse" ma gospodarz do swojego gościa.

Czy ty jesteś osobowością telewizyjną? - zapytał Wojewódzki Mellera.
Nie.
To, co "z liścia" i kończymy?

Sprawa wydała się, kiedy Wojewódzki zaprezentował fragment dawnego programu "Agent", którego prowadzącym był Meller. Wojewódzki zwrócił uwagę, że Meller, który przecież na co dzień jest dosyć wesołym człowiekiem, w programie permanentnie miał ponurą minę.

Taka była konwencja - wytłumaczył Meller.
Konwencja! - wykrzyknął Wojewódzki. - U mnie z Ukrainkami też była konwencja, to żeś sobie PiS-owska pało, mną gębę w "Newsweeku" wycierał.
Napisałem zjadliwy felieton w konwencji jaką ty stosujesz - odparł gość programu.

Znowu dali sobie "z liścia", tym razem zaproponował to... Meller. Za Ukrainki.

Za Ukrainki? To musiałbyś z dwóch stron lać! - zareagował Wojewódzki.

Marcin Meller, Kuba WojewódzkiTVN/ x-news

Marcin Meller, Kuba Wojewódzki. Marcin Meller, Kuba Wojewódzki. TVN/ x-news

Chodziło nie tylko o Ukrainki

Następnie Kuba Wojewódzki wytknął Mellerowi... wiek. Zarzucił mu, że jest stary i konserwatywny, jak paprykarz szczeciński. Meller się z tym zgodził. Wywiązała się światopoglądowa dyskusja w której obaj panowie przypisywali sobie prawo do wyrażania swojego punktu widzenia i jednocześnie zarzucali sobie nawzajem, że blokują tę możliwość innym.

To był raz, kiedy ci przyłożyłem w felietonie. Wtedy, przy okazji Ukrainek, powiązanych z czarnoskórym... innym panem. Bo mi się to nie podobało. Uważam, że to jest moja zaleta, że potrafię przyłożyć osobom w jakimś sensie mi bliskim - tłumaczył Meller. - Żadna sztuka w moim przypadku napisać coś złośliwego pod adresem PiS-u, ale napisać w stosunku do swoich jest gorzej.
Ja absolutnie przyjąłem to na twarz, poczekałem i dałem ci "z liścia".
Ja też przyjąłem, jak mi się odegrałeś w "Polityce". Takie są reguły gry: ja ci przypieprzyłem, ty mi przypieprzyłeś, podamy sobie rękę, damy sobie "z liścia"... Chodź, spodobało mi się! - tym razem to Meller wyszedł z inicjatywą.
Chodzi mi o to, że ja na moich kumpli liczę, że oni zrozumieją, że ja nie jestem ani rasistą, ani mizoginem. Kiedy ciebie wyrzucono z "DDTVN", pierwszą osobą, która o tym powiedziała, byłem ja, bo tak rozumiem lojalność kolegów.
Mnie nawet mniej chodziło o Ukrainki. Ja się bardziej wkurzyłem z powodu tego pół Bengalczyka.
Pół Bengalczyka? Nigdy w życiu nie obraziłem pół Bengalczyka, na litość boską! To był Polak!

Marcin Meller, Kuba WojewódzkiTVN/ x-news

Jedna rzecz, o jaką mam do ciebie żal, to że nie pozwalasz mieć ludziom innego poczucia humoru, niż sam masz. Mnie nie pozwoliłeś - wyznał Wojewódzki.
Bo nie uważałem...

Panowie znowu sobie dali "z liścia".

Tobie nie żal, że jesteś facetem z potencjałem, że nie wykorzystujesz swojego potencjału intelektualnego? Może ty nie masz charyzmy? Ja cię cenię za intelekt, za poglądy gardzę tobą.
Podobnie mam z tobą - odgryzł się Meller.
Jezu, a dlaczego ty nie możesz po prostu się nie zgadzać ze mną? - zapytał Wojewódzki. - Ja jestem liberałem, ty jesteś konserwą.
Nie jestem konserwą!
Jesteś konserwą! W skali obyczajowej może jesteś dosyć swawolny, ale jesteś konserwą. Mało tego, ateistyczną konserwą! Najgorszą z konserw! Jesteś małą, ateistyczną, żydowską konserwą. I powiem ci szczerze. Diabli wiedzą, kim ty podczas najbliższych wyborów zostaniesz. Dlatego będę się z tobą kolegował!
Mój przyjaciel kiedyś powiedział, że jestem jedynym mu znanym anarcho-konserwatystą. To polega na tym, że najpierw świat musi być poukładany, a wtedy w środku takie typki jak ja mogą szaleć.

Liczyliście, ile razy panowie dali sobie "z liścia"?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.