Marianna Schreiber już 9 marca zmierzy się w oktagonie z Gohą Magical. Niestety, walka odbędzie się w atmosferze skandalu obyczajowego, którego jedną z głównych bohaterek jest właśnie Schreiber. Freak fighterka, niegdyś aspirująca modelka oraz polityczka, dowiedziała się niedawno z mediów, że jej mąż Łukasz Schreiber się z nią rozwodzi. Marianna jednak wciąż ma zamiar dążyć do spełniania swoich celów. Właśnie spełniło się jej marzenie - wraca do wojska, o czym poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Coś się kończy, coś zaczyna. Po roku oczekiwania z dumą mogę przyznać, że wracam do Wojska Polskiego. W sercu zawsze Polska" - napisała pod zdjęciem na Instagramie.
Marianna Schreiber w rozmowie z reporterką Plotka, Karoliną Sobocińską wyjawiła, że o przyjęcie do wojska starała się kilkadziesiąt razy, bo było to jej wielkie marzenie. Dodała, że to właśnie Wojsko Polskie dało jej siłę nie tylko, by przetrwać problemy dnia codziennego, ale również trudną sytuację osobistą. Wiele ją też nauczyło. Freak fighterka oficjalnie podziękowała za możliwość dołączenia do wojska... Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, co pozwala stwierdzić, że przeszkodą była... polityka.
Starałam się o to, odkąd skończyłam szkolenie wojskowe, nie ukrywam, że powoli traciłam już na to nadzieję. Kiedy w styczniu złożyłam dokumenty po raz n-ty (20? 30?) okazało się, że w końcu udało się. Marzyłam o wojsku, ale z różnych przyczyn byłam blokowana, teraz to się udało i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. To dla mnie trochę powrót do korzeni, czyli do miejsca, które stworzyło ze mnie silną kobietę. (...) Gdyby nie to wojsko, to dzisiaj nie dźwigałabym tego wszystkiego w taki sposób, w jaki dźwigam. I na pewno wojsku zawdzięczam pewność siebie, to, że czuję się silna, że wierzę w to, że dam radę. (...) Spróbowałam po zmianach rządu i się okazało, że można i chciałam z tego miejsca podziękować ministrowi Kosiniakowi za to, że mogę wrócić do wojska, za to, że mogę tam być, bo to jest po prostu jedno z moich marzeń
- powiedziała.
Marianna Schreiber nigdy nie ukrywała, że najważniejsze w życiu jest dla niej dobro córki. To właśnie z tego powodu unika komentowania zachowania jej męża. Dla córki nawet zaczęła walczyć we freak fightach. W rozmowie z Plotkiem przyznała, że mimo spełnienia marzenia o wojsku, uda jej się (z pomocą mamy) pogodzić tę pracę z obowiązkami rodzicielskimi. Jeśli przełożony wyrazi zgodę, nie zrezygnuje również z freak fightów. Więcej zdjęć Marianny Schreiber znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Mamy bardzo dużo wojskowych, którzy biorą udział w walkach sportowych, więc to nie jest przeszkodą. Ale oczywiście będę w tej sprawie rozmawiała z przełożonym. Jestem matką, która godzi pracę z opieką nad córką zawsze. Zawsze to godziłam. Mam też dużą pomoc swojej mamy, więc wierzę, że to wszystko się uda. Dzięki temu mogę zapewnić swojej córce dobre warunki do nauki, do zabawy i do rozwoju. Myślę, że córka będzie ze mnie dumna. Już jest
- dodała.