Sylwia Grzeszczak weszła z impetem w nowy rok, publikując najnowszą balladę "Motyle". Wielu fanów zwróciło uwagę na tekst piosenki, w której kobieta rozlicza się ze swoją przeszłością. W związku z tą premierą udzieliła wywiadu dla Radia Zet, gdzie opowiedziała również o kulisach rozstania ze swoim wieloletnim partnerem Liberem.
Wokalistka poślubiła rapera w 2014 roku. Wspólnie doczekali się jednego dziecka, córki Bogny. Oboje niezbyt często ujawniali szczegóły życia prywatnego. Uchodzili za zgraną parę, a ogłoszenie przez nich rozstania zszokowało wielu fanów. Nie było to jednak burzliwe zakończenie związku, a oboje pozostają w dobrych relacjach.
Z Marcinem mamy przyjacielskie relacje i myślę, że to się nie zmieni. Zawsze byliśmy mocnymi kumplami - wyznała wokalistka w wywiadzie dla Radia Zet.
Grzeszczak wspomniała także o swoim najnowszym utworze: "Ta piosenka to dla mnie uczuciowy rollercoaster". Jak się okazuje, za mocnym przekazem w tekście ballady stoi nie kto inny jak były partner piosenkarki, Liber. Wokalistka zapewniła także, że nie zamierzają zaprzestać współpracy. Świetnie dogadują się na płaszczyźnie zawodowej, więc nie ma sensu tego niszczyć.
Napisaliśmy mnóstwo piosenek ze sobą, singli, które zna mnóstwo ludzi. Właściwie Marcin pisał teksty do prawie wszystkich moich piosenek. To dla mnie bardzo ważne. Nie sądzę, żeby to się nagle zmieniło. Nie ma co ukrywać. Jest, jak jest. Dla nas praca to przyjemność i zawsze sprawiało nam to mnóstwo radości, że wspólnie działamy.
Para pierwszy razy zetknęła się ze sobą podczas nagrywania piosenek na płytę zespołu Libera, Ascetoholix. Wtedy piosenkarka miała 17 lat. Raper jest osiem lat od niej starszy. To właśnie we współpracy z nim nagrała pierwszy album, który zatytułowano "Ona i on". Tam pojawiły się takie przeboje jak: "Co z nami będzie" oraz "Mijamy się". Ujawnili swój związek dopiero w 2013 roku. Para wielokrotnie współpracowała ze sobą przy projektach muzycznych i jak już zapowiedzieli, pomimo rozstania nie przestaną wspólnie tworzyć.