Anna Dymna to polska aktorka filmowa i teatralna. Zadebiutowała na pierwszym roku studiów w podwójnej roli Isi i Chochoła w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Lidii Zamkow w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Znana jest z występów w takich hitach jak "Janosik", "Znachor" czy "Nie ma mocnych". W 2003 roku na antenie TVP2 zaczęła prowadzić cykliczny program Anna Dymna – Spotkajmy się, obejmujący rozmowy z zaproszonymi do studia osobami niepełnosprawnymi oraz ciężko chorymi na temat miłości, akceptacji, samotności, szczęścia, wiary i nadziei. Program był dwukrotnie nominowany do Nagrody im. Andrzeja Wojciechowskiego.
Aktorka w późniejszych latach, mimo ciągłej aktywności zawodowej, skupiła się również na pomocy potrzebującym. Dziś jest również działaczką społeczną, założycielką i prezeską Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko", która zajmuje się pomocą osobom z niepełnosprawnością intelektualną oraz ludziom pozostającym w trudnej sytuacji życiowej.
Nie zawsze jednak wszystko układało się po jej myśli. Artystka w najnowszym wywiadzie wyjawiła, jak wyglądały początki jej kariery. Ujawniła stawkę, jaką dostała za grę w filmie. Nie oszukując się - stawki dzisiejszych młodych aktorów są kilkunastokrotnie większe. Dymna wyznała, że za jeden z pierwszych filmów miała stawkę 150 zł za dzień — w produkcji miała grać trzy dni — ale wszystko udało się nagrać w jedną noc.
I za cały film dostałam 150 złotych - powiedziała w programie "Podcasting Aktorek".
Aktorka przyznała, że nie wspomina też tego planu najlepiej - została na nim źle potraktowana. Ewidentnie zazdrosne statystki (nie da się ukryć, że Dymna była przepiękną kobietą) podczas sceny balu nie gryzły się w język. A więcej zdjęć Anny Dymnej znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
I tam było: patrz, jaka gówniara, nic to nie umie, chude to takie jest jakieś, a tu jak se zagra z takim Łapickim, to se dom wystawi i samochód kupi. A ja tak stałam i się zastanawiałam: może tam podejdę i powiem, że ja mam 150 złotych? - opowiadała artystka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!