Paris Hilton w 2019 zaczęła układać sobie życie u boku Cartera Reuma, z którym stanęła na ślubnym kobiercu już dwa lata później. Ostatnio para podzieliła się radosną nowiną. Powitali na świecie syna. Chłopca urodziła surogatka. Choć dziedziczka fortuny dziś stroni od skandali, to w przeszłości media uważały ją za symbol imprez i seksu. Sama miała problem ze swoją seksualnością.
Krótko po narodzinach syna Paris Hilton miała okazję udzielić wywiadu "Harper's Bazaar", gdzie ponownie zdobyła się na szczere wyznanie. Okazuje się, że w wieku 20 lat celebrytka zastanawiała się nad swoją seksualnością.
Byłam znana jako symbol seksu, ale wszystko, co seksualne, przerażało mnie. Nazywałam siebie "całującą bandytką", ponieważ lubiłam się tylko całować. Wiele moich związków nie wyszło z tego powodu - mówiła w wywiadzie dla "Harper's Bazaar".
Paris Hilton przestała całkowicie rozmyślać na ten temat, gdy poznała męża. Carter Reum jest zupełnie inny niż jej byli partnerzy. Jego osobowość sprawiła, że w końcu poczuła tę iskierkę.
Dopiero Carter sprawił, że w końcu nie myślę w ten sposób. Lubię zaczepiać mojego męża. On nie jest sławny. Jest inteligentny. Pochodzi z miłej rodziny. Jest dobrym człowiekiem. To było przeciwieństwo tego, do czego byłam przyzwyczajona, kiedy szukałam facetów.
Aseksualność to stan, w którym osoba charakteryzuje się całkowitym lub częściowym brakiem pociągu seksualnego. Więcej na ten temat przeczytaj TUTAJ.