Książę Harry intensywnie promuje swoją książkę "Spare". Był między innymi gościem Michaela Strahana z "Good Morning America". Podczas wywiadu opowiedział między innymi o tym, jak jego babcia zareagowała na jego odejście z rodziny królewskiej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dziesięć "rewelacji" z autobiografii księcia Harry'ego. Od penisów, przez wojnę i relację z ojcem
9 stycznia na antenie "Good Morning America" Harry opowiadał o relacjach z królową Elżbietą II.
Moja babcia i ja mieliśmy bardzo dobre relacje. To nigdy nie było zaskoczeniem dla nikogo, a już najmniej dla niej. Wiedziała, co się dzieje, wiedziała, jakie to trudne. Nigdy nie powiedziała mi, że jest zła. Myślę, że była smutna, że doszło do tego punktu - powiedział w rozmowie.
Królowa nie próbowała na siłę przekonać wnuka, aby nadal pełnił obowiązki związane z królewskim dworem. Zaproponowała mu jednak hybrydową pozycję. Chciała, aby dzielił swój czas między Wielką Brytanię i Kanadę i nadal służył królowej. Jednak, jak szczegółowo zostało to przedstawione w serialu Netfliksa "Harry & Meghan", pomysł ten został odrzucony przez małżonków.
Jestem niesamowicie świadomy swojej pozycji i jestem niesamowicie wdzięczny za życie, które miałem i nadal mam, ale nie ma żadnej opcji, żebym kiedykolwiek był w stanie się z tego wydostać (z powiązania z rodziną królewską, przyp. red.) - dodał Harry.
Książę przyznał, że nie mógł zrozumieć, dlaczego rodzina królewska pozwoliła na odebranie poczucia bezpieczeństwa jemu, jego dzieciom i żonie. Uważa, że powody były dwa. Z jednej strony bliscy nie przejmowali się jego obawami, z drugiej strony nie rozumieli ich.
Publikacja książki przez wiele osób jest uznawana za sprzeczne z tym, o co walczyli Harry i Meghan. Ani serial, ani książka nie pomagają im zachować prywatności i wieść "normalnego" życia. Dlaczego Harry zdecydował się na napisanie książki? W rozmowie w "Good Morning America" przekonywał, że to z jego punktu widzenia jedyny sposób, w jaki może powiedzieć prawdę.
I w pełni akceptuję, że pisanie książki i tak jest karmieniem bestii - dodał.