Małgorzata Kożuchowska w 2014 roku została mamą swojego pierwszego dziecka, Jasia. Aktorka bardzo rzadko opowiada o życiu prywatnym, a tym bardziej o swoim synku. Jednak ostatnio udzieliła szczerego wywiadu magazynowi "Viva!", w którym wspomniała nie tylko o swojej pracy, ale także macierzyństwie. Zdradziła, że nie zawsze było łatwo.
48-letnia aktorka opowiedziała w wywiadzie o pierwszych miesiącach po porodzie. Okazuje się, że Kożuchowska nie do końca czuła się dobrze we własnym ciele. Dodatkowe kilogramy były dla niej męczące.
Byłam na lekach, spuchnięta, przytyłam. Przez ponad rok nie mogłam do siebie dojść. Zawsze byłam raczej szczupła, a tu nic nie mogłam zrobić.
Małgorzata przyznała, że od narodzin Jasia, myśli osobno jako matka i jako aktorka.
Małgosi matce to nie przeszkadzało. Małgosi aktorce - już tak. Każdy kostium był dla mnie za mały, we wszystkim wyglądałam źle. A tu plan, zdjęcia, konferencje prasowe... Machina jedzie rozpędzona jak pociąg. Musiałam to w sobie przełamać, oswoić, przestać się przejmować - zdradziła.
W rozmowie z "Vivą!" opowiedziała również o tym, co było dla niej najbardziej trudne. Aktorka wspomina, że karmienie piersią sprawiało jej wiele problemów.
Karmienie. Bolało. Pięknie to wszystko wygląda w reklamach czy filmach. Przystawiałam Jasia do piersi i widziałam gwiazdy.
Na szczęście z pomocą przyszła agentka Kożuchowskiej, która pół roku wcześniej urodziła dziecko.
Zadzwoniłam do niej w desperacji powiedzieć, że nie daję rady, Odpowiedziała, że ma to samo, ale za wszelką cenę chce dać dziecku odporność, zbudować przez to karmienie więź. Więc ja też zagryzłam zęby, zacisnęłam pięści i przemogłam się - czytamy.
Małgorzata Kożuchowska nie tylko jest utalentowaną aktorką, ale również pięknie śpiewa:
Co sądzicie o postawie aktorki?
KB