Monika Kuszyńska 13 lat temu uległa wypadkowi samochodowemu. Od tego czasu, mimo intensywnej rehabilitacji, nie odzyskała czucia w nogach i porusza się na wózku inwalidzkim. Ale jeśli ktoś myślał, że zrezygnuje przez to ze swoich marzeń, to był w ogromnym błędzie. Piosenkarka stale koncertuje i jest niezwykle aktywną osobą. Założyła również rodzinę i doczekała się dwójki dzieci. W "Dzień Dobry TVN" zdecydowała się opowiedzieć m.in. o macierzyństwie i seksie.
Wokalistka w rozmowie z Dorotą Wellman przyznała, że po wypadku jej świat legł w gruzach. Kuszyńska była przekonana, że nie poradzi sobie ze śpiewaniem i codziennymi obowiązkami. Jednak największą traumą była dla niej pierwsza wizyta u ginekologa.
Niedługo po wypadku poszłam do ginekologa, żeby się zbadać i rzeczywiście było to zjawisko. Kobieta nie wiedziała, co ma ze mną zrobić. Nie miałam wtedy żadnej pomocy, bo w gabinecie byłam sama. Strasznie mnie zdołowała ta wizyta. Później siedziałam w samochodzie i płakałam - wyznała.
Na szczęście później Kuszyńska poznała inną ginekolog, która zachęcała ją do aktywności seksualnej i przekonała ją do tego, by zaszła w ciążę.
Ludziom wydaje się, że seks dotyczy młodych, pięknych, zdrowych osób. (...) Jednak jest czymś naturalnym jak wszystko inne i nie uważam, że powinno się nad tym jakoś bardziej rozwodzić, ani też odmawiać komukolwiek prawa do seksu. Być może to się nie wpisuje w schematy myślenia, że to są ludzie, którzy mogą mieć chęć spróbowania wszystkiego tego, co sprawni - dodała.
Po wypadku Kuszyńska przez długi czas myślała, że wzbudza w mężczyznach jedynie litość. Wszystko zmieniło się, kiedy poznała swojego przyszłego męża. To on odkrył w niej kobietę na nowo.
Nigdy nie czułam się dla kogoś tak atrakcyjna jak w moim obecnym związku - mówi Kuszyńska.
W 2006 roku karierę Moniki Kuszyńskiej przerwał poważny wypadek samochodowy. Samochód grupy Varius Manx wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Od tej pory wokalistka nie ma czucia w nogach i porusza się na wózku inwalidzkim.
AD