Dawno w "Gali" nie było tak ładnej sesji. Tym razem magazyn wybrał się do Brazylii na wakacje z Nataszą Urbańską i Januszem Józefowiczem . Artyści pojechali w odwiedziny do Kamili, córki Józefowicza z pierwszego małżeństwa.
Natasza i Janusz należą do grona gwiazd, które lubią sprzedawać gazetom swoje wakacje. Zwróciły im się pewnie koszty podróży. Przy okazji zdementowali różne plotki i opowiedzieli o swoich planach na przyszłość.
Janusz: W tydzień po finale "Tańca z gwiazdami" graliśmy "Metro" w Hali Arena w Łodzi dla ośmiu tysięcy ludzi. Natasza wyszła na scenę, nie zdążyła powiedzieć jednego słowa i już dostała ogromne owacje. Życzę wszystkim artystom takich przegranych.
Natasza: Zrobiliśmy sobie tydzień wolnego, wyjechaliśmy na wieś. Wyłączyłam komórkę. Nie miałam ochoty iść do telewizji i się uśmiechać. Mimo, że pod skórą od początku czułam, że nie wygram.
Janusz: Ustawia sobie wszystkich dookoła. Moja krew.
dwutygodniku ''Gala!'', fot. za ''Galą'' 08.02.2010
Janusz: A o północy trzeba było przeskoczyć z osobą ukochaną przez siedem fal...
Natasza: I wycofać się, nie patrząc za siebie. A potem wypić szampana i mocno się do siebie przytulić. Bardzo to romantyczne.
Janusz: Efekt współpracy Nataszy i Jima zaskoczył wszystkich. Powstały trzy fantastyczne piosenki, a Jim Beanz chce zrobić z Nataszą całą płytę (...) Firma Rocket Music, która teraz będzie reprezentowała Nataszę, stara się o kontrakt dla niej z jedną z liczących się na świecie wytwórni płytowych. Zamierza również wprowadzić Nataszę w świat Bollywood.
Janusz: Tak długo, jak będziemy się kochać, tak długo będziemy razem. Bez względu na wszystko. Bez względu na to, czy ona będzie w Nowym Jorku, a ja w Moskwie.
Natasza odrzuciła rolę w serialu " Apetyt na życie ", ponieważ musiałabym być dyspozycyjna przez dwa lata. A chce się teraz całkowicie poświęcić nagraniu debiutanckiej płyty. Jedzie na podbój Stanów Zjednoczonych! Uda jej się?
dwutygodniku ''Gala!'', fot. za ''Galą'' 08.02.2010
Całą sesję Nataszy i Janusza możecie zobaczyć pod tym linkiem .
Szaza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!