Natasza Urbańska stanęła przed ciężką decyzją. Musiała wybrać pomiędzy spokojnym życiem w kraju i rolą w " Apetycie na życie ", a ryzykownym wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. W końcu podjęła decyzję. "Życie na gorąco" twierdzi, że piosenkarka planuje półroczny wyjazd do Los Angeles .
Janusz powiedział jej, że nie musi mieć wyrzutów sumienia, bo przecież Kalinka zostanie pod jego opieką. A jeśli nie wykorzysta tej okazji, może żałować do końca życia. I to ją przekonało - powiedziała "Życiu na gorąco" koleżanka Urbańskiej.
Jim Beanz, który jest jednym z przedstawicieli Timbalanda, poznał Urbańską i zaproponował jej pomoc przy nagraniu płyty w USA. W Polsce jej nie docenili, to może uda się w Stanach? Życzymy jej, żeby przerwała w końcu fatalną passę i uwolniła się od syndromu "srebrnego medalu". A co! Jesteśmy mili.
Szaza