Jak donosi "Fakt", Królowa Doda wraz z hrabiną Mają Sablewską wybrały się na miasto, by zjeść coś dobrego. Wstąpiły więc do knajpki z polskim jadłem i zamówiły pierogi. Widać, królowa wie co dobre.
Niestety, cała wyprawa na smakowite pierożki była okraszona niemiłym incydentem. Okazało się, że goście restauracji byli tak zajęci konsumpcją smakołyków, że nie zauważyli Dody .
To rozzłościło królową i wprawiło w stan niezadowolenia. Jak zwykły lud mógł nie poznać Doroty, nie wspominając o okazaniu szacunku i ukłonach?
Niestety, Dorota musiała zjeść obiad w spokoju.
Zobacz także: