Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej Gazety.pl
Marina jest aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie obok licznych postów reklamowych zamieszcza też urocze filmy i nagrania, na których pokazuje, jak spędza czas z synem. Wokalistka korzysta też z social mediów, by promować swoją muzykę. Na TikToku z kolei chwali się talentem tanecznym.
Okazuje się, że jedna z jej ostatnich publikacji tiktokowych wzbudziła duże emocje i podzieliła obserwatorów Szczęsnej-Łuczenko. Kontrowersyjnym nagraniem okazało się to, na którym Marina twerkowała [twerking to taniec opierający się na rytmicznym potrząsaniu pośladkami - przyp. red.].
Żona Wojciecha Szczęsnego na InstaStories przyznała, że po opublikowaniu nagrania w sieci dostała mnóstwo prywatnych wiadomości. Nie wszystkie były miłe.
Dostałam masę wiadomości dotyczących ostatniego filmiku z TikToka z cyklu: "Ale super energia", "Wstawiaj więcej, jak tańczysz", "Ale czad", "Mega pozytywnie". No, i ta druga część, która pisze: "Cringe", "Mnie by było wstyd, gdyby moja mama wstawiała coś takiego", "Co na to twój mąż?" - mówiła.
Później tłumaczyła.
Słuchajcie, ja na szczęście w zupełnie inny sposób wychowuję mojego syna. To, co dla mnie jest najważniejsze, to żeby zawsze być sobą - tłumaczyła.
Na tym jednak nie koniec. Po chwili dodała bowiem.
I to nie może być tak, że raptem jesteś zupełnie inną osobą tylko dlatego, że jesteś czyjąś żoną, albo stajesz się mamą. Cały czas jestem tą samą Mariną i jak mam ochotę sobie szaleć na TikToku czy na Instagramie, bo po prostu mam taką ochotę, to to robię - grzmiała.
Na koniec miała radę dla swoich obserwatorów.
Wam również polecam zawsze być sobą - powtórzyła.
Myślcie, że tym wyjaśnieniem zamknęła usta hejterom?