Anna Mucha i Jakub Wons wylecieli do Francji, gdzie ładują baterie. Aktorka planowała tam rozkoszować się nowymi smakami w lokalnych restauracjach, lecz spotkał ją zawód. Przez zamknięty lokal musiała z ukochanym uraczyć się parówkami. W zabawny sposób nawiązano do tego pod jednym z jej ostatnich postów.
Na opublikowanej czarno-białej fotografii widać Annę Muchę, która uśmiecha się do internautów. Można się domyślić, że ma na sobie złoty, jednoczęściowy strój kąpielowy i czarną narzutkę – w tym bowiem stroju pozowała również do krótkiego filmiku w kolejnym poście. Aktorka przywitała się słowami.
Bonsoir (dobry wieczór - dop. red.).
Standardowo internauci komplementowali aktorkę, jednak pojawiły się też delikatne szpilki. W jednym z komentarzy wypłynęła niedawna kulinarna przygoda gwiazdy "M jak miłość". Lord Koks (czyli dziennikarz sportowy Michał Ochnio) zapytał Annę Muchę o niedawno jedzone przez nią parówki.
Przepraszam, bo spokoju mi to nie daje. To były parówki czy berlinki? - napisał.
Inny internauta natomiast postanowił zaprosić aktorkę do Radomia.
Good evening (dobry wieczór – dop. red) p. Aniu, zapraszam do Radomia na początku października na piękną wystawę "Radomian portret własny". Znajdzie pani dużo wspólnych znajomych, tylko gdzie wysłać zaproszenie - czytamy.
Skąd taki komentarz? Było to nawiązanie do innych słów gwiazdy. Wspominała ona bowiem, że zatrzymała się w miasteczku, które na myśl przywiodło jej Radom właśnie.
Jest po prostu przepięknie, a chyba jesteśmy w jakimś Radomiu. Czy czymś takim - mówiła.
Dodała przy tym, że bardzo lubi to polskie miasto.