Monika z "Rolnik szuka żony" od kilku dni żaliła się fanom na ostre bóle brzucha. Nie wiedziała, co się dzieje, dlatego zapytała internautów śledzących jej profil na Instagramie, czy ktoś mógłby podać jej kroplówkę w domu. Ostatecznie okazało się, że ma zapalnie wyrostka robaczkowego i nie obędzie się bez wizyty w szpitalu. Teraz jest już po zabiegu i liczy, że szybko zapomni o tym strasznym tygodniu.
Monika z "Rolnik szuka żony" ostatnio pytała obserwatorów na Instagramie, czy ktoś mógłby podać jej kroplówkę w domu. Opisała objawy, jednak nie potrafiła sprecyzować, co się dzieje. Już w środę rano na koncie dziewczyny pojawiło się zdjęcie ze szpitala - okazało się, że Monika cierpi na zapalenie wyrostka robaczkowego i czeka na zabieg. Już jest na szczęście po wszystkim, jednak wciąż nie czuje się najlepiej - na brzuchu ma szwy, podobnie jak w buzi, bo ostatnio miała także usuwaną ósemkę.
Chciałabym się czuć jak wtedy... A tu niestety szwy w buzi, szwy na brzuchu. Mam nadzieję, że już niedługo zapomnę o tym strasznym tygodniu. Kto by pomyślał, że wyrwanie ósemki połączy się z zapaleniem wyrostka. Jak to mówią: Nieszczęścia chodzą parami - napisała pod zdjęciem w ramionach ukochanego.
Ma nadzieje, że najgorsze już za nią. W najbliższym czasie musi odpoczywać, by dojść do siebie.
Teraz powinno być już tylko dobrze. Oby sierpień był dla mnie łaskawy - życzy sobie na Instagramie.
Mamy nadzieję, że faktycznie wkrótce poczuje się lepiej. Życzymy zdrowia!