W piątek telewidzowie mogli obejrzeć ostatni odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Tylko jedna para zdecydowała się pozostać w małżeństwie, dwie pozostałe chciały rozwodu. W drugiej grupie znalazła się Iga, która z pewnością nie będzie miała dobrych wspomnień po udziale w programie. Widzowie niemal zgodnie stwierdzili, że jest bardzo dominująca i władcza, a Karol to tylko potwierdził, mówiąc w finale, że nim manipulowała. Teraz Iga próbuje pozbierać się po zalewie opinii na swój temat. Na Instagram wstawiła zdjęcie z opisem, który ma wpłynąć na ocieplenie jej wizerunku.
Na koncie Igi ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pojawiło się zdjęcie z kilkunastoma osobami. Na czele stoi oczywiście uczestniczka, a za jej plecami widać najbliższych znajomych i rodzinę szczerzących się do aparatu. Na podstawie tego, co znalazło się w opisie, wnioskujemy, że to grupa wsparcia dziewczyny.
Iga odniosła się do piątkowego finału "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Cieszy się, że to już koniec, bo każdy odcinek wiązał się dla niej z ogromnym stresem. Program był kręcony już jakiś czas temu, jednak po obejrzeniu emocje wracały, a internauci chętnie wytykali Idze każdy błąd, co raczej nie pomagało zapomnieć.
W końcu piątek będzie weekendu początkiem. Odetchnęłam z ulgą, że to koniec.
Ci ludzie ze zdjęcia to moje niezawodne wsparcie... Mam za sobą ludzi, którzy mnie kochają, wspierają i są ze mną. Gdybym była taka, jak mnie opisujecie, to zapewne nie miałabym ich przy sobie. Wielu z nich towarzyszyło mi podczas eksperymentu i ślubu.
Już kilka dni temu przyznała, że "wydarzenia w programie mijają się z prawdą", a całość została zmontowana na jej niekorzyść.
Nie wszystko jest czarne i białe, za wszystkim kryje się historia. Za tym, co się wydarzyło w programie - też.
Nie wiadomo jednak o co dokładnie chodzi Idzie - wydaje się, że produkcja za każdym razem pokazywała opinie dwóch stron. Może ma żal do Karola, który twierdził, że po spędzeniu z nią czasu czuł się zmanipulowany? Trudno powiedzieć.
Jedno jest pewne - zarówno Iga, jak i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" odetchnęli z ulgą, że już nie muszą oglądać wzajemnych przepychanek na ekranie. Życzymy im szczęścia.