Piotr Żyła kilka tygodni temu zdobył tytuł mistrza świata w skokach narciarskich. Ogromny sukces sportowy przekłada się na zainteresowanie dziennikarzy jego osobą, a tym samym liczbę udzielanych wywiadów. Podczas jednej z rozmów skoczek wspomniał o reakcji swoich dzieci na wygraną w Obserstdorfie. Zapytany o relację z Justyną Żyłą odpowiedział dość wymijająco, jednocześnie wbijając byłej żonie delikatną szpilę. Nawiązał do jej aktywności w social mediach?
Piotr Żyła w rozmowie z dziennikarzem portalu Onet Sport odniósł się (choć niechętnie) do spraw rodzinnych. Skoczek zaznaczył, że nie ma w zwyczaju łączenia spraw zawodowych z prywatnymi.
Nie łączyłbym jednego z drugim. Po prostu skoki traktuję jak pracę, a to co jest poza nimi, jest prywatne i tylko moje. Zacząłem oddzielać te dwie rzeczy, bo tak się łatwiej żyje - tłumaczył.
Zapytany o to, czy przejmuje się opinią hejterów i plotkami na swój temat, odpowiedział:
Nie wiem, skąd ludzie biorą te rzeczy w Internecie. To, co się tam dzieje, jest czymś zupełnie innym od normalnego i realnego życia. A ja żyję realnie, a nie w Internecie. Nawet czasem nie wiem, co się dzieje w tym wirtualnym świecie, bo średnio mnie to interesuje.
Czyżby tą krytyką świata wirtualnego nawiązał do dużej aktywności byłej żony w sieci? W dalszej części wywiadu nie zapomniał opowiedzieć o relacji ze swoimi dziećmi.
Oboje cieszyli się z medali, jakie zdobyłem w Oberstdorfie. Córka Karolina zaczęła jeździć na nartach. Grywa na pianinie i na flecie. Kuba zrobił sobie przerwę od skoków i nie wiem, czy jeszcze wróci. Chyba nie bardzo ciągnie go na skocznię.
Myślicie, że córka Piotra pójdzie w ślady ojca?
***
Plotek już drugi raz przyłącza się do zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich i zbiera na koszyczki wielkanocne dla seniorów. Wesprzyjmy starsze, samotne osoby. Liczy się każda złotówka!