• Link został skopiowany

Michał Żewłakow przeprasza za jazdę pod wpływem alkoholu i obiecuje poprawę: Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo mi wstyd

Michał Żewłakow w nocy z poniedziałku na wtorek spowodował wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu. Teraz przeprasza za swoje zachowanie.
Michał Żewłakow
EASTNEWS

Michał Żewłakow spowodował w Warszawie kolizję pod wpływem alkoholu. W nocy z poniedziałku na wtorek wsiadł do auta, a następnie wjechał w autobus, gdy ten stał na czerwonym świetle. Teraz przeprasza za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.

Michał Żewłakow przeprasza na Twitterze

Michał Żewłakow spowodował wypadek we wtorek, 40 minut po północy na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Długiej w Warszawie. Wjechał w tył miejskiego autobusu stojącego na czerwonym świetle. Pojazd miał rozbity tył - światła i narożnik. Z kolei były piłkarz po wykonaniu badań alkomatem i wykazaniu, że ma 1,6 promila we krwi udał się na izbę wytrzeźwień.

Teraz w obszernym poście przeprasza za swoje zachowanie. Publicznie przyznał się do tego, że wsiadł za kierownicę w takim stanie.

Wsiadłem za kierownicę samochodu po wypiciu alkoholu i spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. (...) Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą - czytamy.

Następnie Żewłakow zwrócił się do widzów, którzy od sierpnia mogli oglądać go w Canal+ Sport, gdzie występował w roli eksperta. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zaczął pracę jako dyrektor - najpierw w Legii Warszawa, potem Zagłębiu Lubin, a od listopada Motoru. Jak widać, nie za długo miał okazję sprawować funkcję w lubelskim klubie. Zdradził, że obecnie czeka na decyzję zarządu.

Zdaję sobie również sprawę, że jako osoba zapraszana do studia telewizyjnego w charakterze eksperta powinienem prezentować najwyższe standardy. Przepraszam wszystkich telewidzów oraz współpracowników ze świata mediów, przede wszystkim ze stacji Canal+, za to, że zawiodłem ich zaufanie. (...) Nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz poprosić o wybaczenie oraz szansę na naprawienie szkód, które wyrządziłem. Deklaruję gotowość do złożenia wyczerpujących wyjaśnień wobec organów państwa polskiego oraz instytucji, z którymi na co dzień współpracuję. Obiecuję również, że niezależnie od czekających mnie konsekwencji prawnych, w najbliższym czasie włączę się aktywnie w działania społeczne na rzecz propagowania trzeźwości kierowców oraz pomocy ofiarom wypadków drogowych. Wiem, że nie cofnie to czasu, ale może pozwoli choć w części zadośćuczynić mojej głupocie oraz uchronić innych od błędu, który popełniłem. Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo mi wstyd - dodał na koniec.

Piłkarzowi grozi do dwóch lat więzienia.

Zobacz też: Małgorzata Halber była gwiazdą "5-10-15". Po latach udzieliła szczerego wywiadu o uzależnieniu od alkoholu i narkotyków

Zobacz wideo Doda zmysłowo wije się na fotelu i kanapie. "Jestem na wakacjach, gdzie pije się alkohol"
Więcej o: