Mikołaj Roznerski jakiś czas temu rozstał się z Marceliną Zawadzką. Ten krótki, bo zaledwie 4-miesięczny związek, skończył się równie niespodziewanie jak się zaczął. Choć media gubiły się w domysłach, co spowodowało nagłe zakończenie relacji, aktor konsekwentnie milczał. Teraz w końcu przerwał milczenie. W rozmowie z "Party" stwierdził, że większość plotek na jego temat mija się z prawdą.
Zrobiono ze mnie jakiegoś bawidamka i przyprawiono mi gębę człowieka, który nie może sobie ułożyć życia osobistego. 90 proc. tego, co o mnie napisano, to bzdury!
Pewne doniesienia jednak też potwierdził. Zawadzka kilka tygodni temu wyznała, że jej związek z aktorem się rozpadł, bo nie mieli dla siebie czasu. W "Party" Roznerski potwierdza, że faktycznie ma napięty plan dnia. Dużo pracuje, a wolny czas poświęca synowi. Mimo to szczęście w życiu prywatnym wciąż stanowi dla niego priorytet.
Wolałbym osiągnąć sukces prywatny. Chciałbym dawać coś od siebie, ale też dostawać coś w zamian. Po prostu współgrać i uzupełniać się z drugą osobą.
Chcę grać, wychowywać spokojnie syna. Kiedyś na pewno będę miał żonę i więcej dzieci, ale to jest moje życie!
Na razie nie planuje jednak wchodzić w nowy związek.
Teraz najbardziej chciałbym się jednak na chwilę zatrzymać, pójść z synem w góry czy ugotować mu zwykły rosół albo przeczytać książkę i mieć chwilę, by się nad nią zastanowić.
WJ