Kiedyś skandalistka, dziś nawrócona katoliczka. W tym roku "Frytka" skończyła 40 lat

W 2010 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi zmieniła swoje pierwsze imię. Przestała być Agnieszką, a stała się Mają. Kiedyś Plotek zapytał, dlaczego akurat wybrała takie imię.

Żartuję, że kiedy dziennikarze mnie zapytają dlaczego zmieniłam imię, to oczywiście powiem, że ze względu na Maję Sablewską, bo jest moją idolką. Szanuję ją jako menadżerkę. Uważam, że jest w swoim fachu profesjonalistką, a jej dotychczasowe sukcesy są imponujące - powiedziała w 2010 roku.

Jednak prawdziwy powód był zupełnie inny. W ten sposób chciała zamknąć pewien etap w życiu i rozpocząć nowy, bez używania jej imienia i nazwiska w niepochlebnym kontekście.

Już miałam dość używania mojego imienia i nazwiska w niepochlebnym kontekście czy też do darmowej promocji czyichś przedsięwzięć. Podjęłam ostateczną decyzję, że muszę zmienić imię właśnie teraz. Chcę zamknąć pewien etap w swoim życiu i rozpocząć nowy. Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu mi się to udało. Wierzę, że ludziom od tej chwili łatwiej będzie dostrzec pozytywne zmiany, jakie we mnie zaszły - mówiła.

To nie jedyne ogromne zaskoczenie w życiorysie Frykowskiej. Od roku 2011 jest wyznawczynią Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego.

Zdjęcie prywatne

Frykowska głośno mówiła o tym, że przeszła ogromną przemianę duchową. Nawróciła się i oddała swoje życie Bogu.

Odnalazłam swoją drogę i nie chcę już iść żadną inną - opowiadała o swojej przemianie. - Do momentu, kiedy nie poznałam Jezusa Chrystusa w moim życiu naprawdę działy się różne rzeczy, niekoniecznie te dobre.

W programie Marcina Cejrowskiego wyznała także, że poddała się egzorcyzmom.

Przełomem był moment, kiedy wiedziałam, że mogę zginąć, mogę umrzeć, mogę zostać zabitą przez te rzeczy, które widziałam. Diabeł działa na poziomie myśli, to jest bitwa o umysł. Ryczałam, krzyczałam, wrzeszczałam, wykręcało mnie. Kiedy skończyliśmy, miałam zakwasy i nie mogłam się ruszać przez 3 dni - przyznała celebrytka.

Maja nie ukrywała też, że po przyjęciu Jezusa jej życie mocno się zmieniło, a ona sama przestała odczuwać pociąg do swojego starego życia i przyzwyczajeń.

Długo nie mogła znaleźć prawdziwej miłości, jednak wreszcie spotkała Michała Brzezińskiego. Wzięli ślub w 2014 roku, a spotkali się w kościele. "Frytka" jednak nie mówi o nim zbyt wiele, ponieważ jak tłumaczy, bardzo szanuje jego prywatność. Wiadomo jedynie, że jest bardzo bogatym, młodszym od Frykowskiej o 5 lat, biznesmanem. 

Mój mąż jest cudownym, wspaniałym człowiekiem. To mężczyzna mojego życia. My jesteśmy Bożą Jednością - powiedziała kiedyś zdawkowo Frykowska w rozmowie z Plejadą.

Tak wygląda aktualnie 40-letnia Maja Frykowska. Zdecydowała się zaszaleć z kolorem i ma teraz włosy w modnym odcieniu truskawkowy blond. Na zdjęciu z Rzymu widać, że jest szczęśliwa i spełniona.

Tęsknicie za "Frytką"? Która wersja Wam bardziej się podoba - Agnieszka czy Maja?