Marta Żmuda-Trzebiatowska pokazała pierwsze zdjęcie po porodzie. Podjęła decyzję dot. krwi pępowinowej

Podobna decyzja Natalii Siwiec wywołała burzę. Fani Marty Żmudy-Trzebiatowskiej nie przejęli się natomiast faktem, że aktorka zamierza pozyskać i przechowywać krew pępowinową.

Zaledwie w zeszłą sobotę Marta Żmuda-Trzebiatowska poinformowała fanów, że urodziła, a już dziś na jej profilu na Facebooku pojawiło się pierwsze zdjęcie. Aktorka wygląda kwitnąco i w ogóle nie widać po niej śladów zmęczenia.

Zdjęcie pojawiło się jednak nie bez powodu. Marta Żmuda-Trzebiatowska promuje bowiem pozyskiwanie i przechowywanie krwi pępowinowej.

Każda mama pragnie, aby jej dziecko było szczęśliwe i uśmiechnięte, dlatego gorąco polecam Wam rozważenie pobrania i bankowania krwi pępowinowej. Ja się zdecydowałam i zabezpieczyłam krew w Polskim Banku Komórek Macierzystych, z nadzieją, że nigdy nie będziemy zmuszeni z niej skorzystać. To zwyczajnie w świecie daje mi poczucie bezpieczeństwa na przyszłość - pisze aktorka.

Z podobnym zestawem pozowała także Natalia Siwiec. O ile fani aktorki nie zaczęli dyskutować o zasadności tego typu działań, o tyle ludzie komentujący zdjęcie modelki żywo ją krytykowali. Wielu zwracało uwagę, że to droga metoda i wcale nie gwarantuje zdrowia.

 

Pozyskanie komórek macierzystych i późniejsze ich przechowywanie jest dość kosztowne. Cena pobrania i umieszczenia w banku to około 2 tysiące złotych. Następnie płaci się za każdy rok przechowywania krwi około 300-500 złotych, w zależności od banku. 

Dlaczego przyszłe matki decydują się na tę metodę? Pobranie krwi pępowinowej kreuje się jako "polisę na zdrowie i życie dziecka". Podobno zabezpiecza to dziecko na wypadek poważnych chorób, jako że krew pępowinowa stanowi bogate źródło krwiotwórczych komórek macierzystych, które w przyszłości mogą być przeszczepiane w celu odbudowania układu krwiotwórczego i odpornościowego. Według ekspertów wykazują one większą skuteczność niż komórki macierzyste pozyskane od dorosłych dawców.

ZI

Więcej o: