• Link został skopiowany

Robert Lewandowski wdał się w awanturę po przegranym meczu Bayernu. Interweniowała policja. "Wyprowadziła go siłą"

Real Madryt wyeliminował Bayern Monachium z Ligi Mistrzów. Przegrani o porażkę obwiniają sędziego, który rzekomo podjął niesprawiedliwe decyzje.
Robert Lewandowski
Francisco Seco (AP Photo/Francisco Seco)

Bayern Monachium we wtorkowym rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przegrał z Realem Madrytem, odpadając z rozgrywek. Choć do 90 minuty Bawarczycy prowadzili 2:1, w doliczonym czasie ich drużyna została osłabiona przez czerwoną kartkę dla Arturo Vidala, a Hiszpanom udało się strzelić trzy bramki, w tym dwie od Cristiano Ronaldo.

Niektórzy zawodnicy, a wśród nich Robert Lewandowski, uznali, że wynik nie był sprawiedliwy, a wszystkiemu winny miał być sędzia Viktor Kassai, który między innymi niesłusznie orzekł czerwoną kartkę. Chwilę po meczu Lewandowski mówił w wywiadzie:

Błędne decyzje sędziego miały wpływ na wynik tego meczu. Nie ma co owijać w bawełnę. Dwa spalone przy golach Realu, niesłuszna czerwona kartka dla Vidala i spalony, którego nie było, gdy mogłem strzelić gola - wymieniał błędy "Lewy".

Okazuje się, że na rozmowach z dziennikarzami piłkarze nie poprzestali. Jak podaje Sport.pl, Lewandowski wraz z Vidalem oraz Alcantarą odwiedzili po meczu pokój sędziowski. Piłkarze awanturowali się i ostatecznie musiała interweniować policja, która siłą wyprowadziła z szatni zdenerwowanych sportowców. O zajściu opowiedział hiszpański dziennikarz Jose Luis Sanchez, który przekonuje, że taką wersję przedstawił mu sam Kassai.

Błaszczykowski stawia na rap, a Lewandowski... Tego piłkarze słuchają przed meczem. Wybór Milika Was powali!

MK

Więcej o: