Tomasz Niecik w programie "Agent" nie był najbardziej lubianą osobą przez uczestników i gdy odpadł, większość odetchnęła z ulgą. Artysta nieustannie bowiem sypał niezbyt śmiesznymi żartami, był momentami męczący i niejednokrotnie przekraczał granice dobrego smaku. Sam Niecik na swoją obronę powiedział w "Dzień Dobry TVN", że "nikt go nie polubił, bo jest człowiekiem sukcesu, więc trzeba go zniszczyć". Na te rewelacje postanowiła jednoznacznie odpowiedzieć Olga Frycz, która w ostatnim odcinku pożegnała się z show.
Okazuje się, że Tomek Niecik jest strasznym kłamczuszkiem (...). On tak mówi, że my go chcieliśmy zniszczyć, ale to jest nieprawda. Tam każdy pojechał blady, tak samo nie wiedział, co nas czeka w tym programie. I każdy inaczej reaguje na stres. Jedni obgryzają paznokcie, a inni wyzywają ludzi, Tomek akurat do tej grupy należy, którzy wyzywają ludzi. Obrażanie ludzi, obrażanie kobiet, opowiadanie seksistowskich żartów po prostu bardzo mnie osobiście denerwowało. Głośno mówiłam, że nie życzę sobie, żeby takie żarty opowiadał w moim towarzystwie - przyznała na kanapie "Dzień Dobry TVN".
Co więcej, o tym, że Frycz nie darzy sympatią Niecika może świadczyć jej wpis na Instagramie, który opublikowała kilka minut po odpadnięciu z "Agenta". Aktorka podziękowała w nim wszystkim uczestnikom, wymieniając każdego z imienia. Wspomniała nawet o ekipie technicznej, a o Nieciku... nie napisała ani słowa. Chyba nieprzypadkowo :).
AW