Hanna Lis od paru miesięcy szuka nowego pomysłu na siebie. Po udziale w programie "Azja Express" przekonywała, że jej podejście do życia uległo ogromnej zmianie i że nie zależy jej już tak mocno na dobrach materialnych, które w pewnym momencie zaczęły dominować jej życie.
W słynnym już wywiadzie dla "Vivy" wyznała nawet z dumą, że ma na sobie buty za 60 złotych. Właśnie ta wypowiedź rozwścieczyła internautów, którzy zaczęli żywo komentować artykuł na Twitterze.
Powstał nawet hashtag #DramatyHani, pod którym wyśmiewano dziennikarkę i wytykano nieszczerość w związku ze zdjęciami z luksusowych wakacji, które podważały jej wiarygodność.
Żona Tomasza Lisa w końcu nie wytrzymała tej presji i postanowiła odejść z Twittera. Napisała więc ostatni post, po czym... skasowała całe konto.
Żegnam się z Twitterzem. Nawet ja nie wytrzymuję takiej dawki hejtu. Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się ciepło - napisała na "do widzenia" Hanna Lis.
Myślicie, że wytrzyma bez Twittera? A może już niedługo znowu założy konto?
MK