Nie jest łatwo być córką Toma Cruise'a . Taki tatuś - wierzący w kosmitów, których cudowne moce dały mu talent i sławę - to musi być ciężar, nawet gdy ma się raptem kilka lat. Może do momentu nauki czytania uda się takie dziecko uchronić przed szokiem, jaki musi stać się jego udziałem, gdy odkryje, co większość ludzi myśli o tatusiu. Sam tatuś przecież jest w porządku - góry prezentów, ładne ubrania, fajne wakacje. Kiedyś, z miłości do mamusi skakał nawet po kanapie, można zobaczyć dowód na to na YouTube. Tylko potem jakoś z mamusią przestali się dogadywać, mamusia zwątpiła w kosmitów, czy może raczej nigdy nie było jej z kosmitami po drodze. Za to zwątpiła, że z drogi głębokiej wiary może zestąpić tatuś ich dziecka. Więc dała nogę, co nie było proste.
Zatem ciężko w tej całej kosmicznej konstelacji mają i dziecko, i mamusia, i nawet ten wierzący w zielone ludziki tatuś. Ale to wszystko - cały ich ciężar zsumowany - to jeszcze nic, w porównaniu z tym, jak ciężko jest niani tego dziecka
Taka niania, domyślać się tylko można, to nie jest zwykła niania, którą sobie z ogłoszenia można wydzwonić. Bo nie jest to przecież niania zwykłego dziecka! A zważcie, jakie cyrki przy wyborze niani potrafią uskuteczniać rodzice "normalnych" dzieci, zwykłych Kowalskich.
To jest niania, z którą należy podpisać milion papierów: zobowiązań, ustaleń, ograniczeń, obostrzeń i zakazów. Taka niania, poza tym, że nie może robić tego co ogólnie nie przystoi niani - krzyczeć na dziecko, bić je czy szarpać, szczypać czy szturchać, pić przy nim procentowych napojów, wypowiadać się swobodnie, używając słów powszechnie uznawanych za wulgarne i nieobyczajne - taka niania z kosmicznej konstelacji, niania dziecka nie tylko gwiazdy, ale dwóch gwiazd - tu musi być niania, która jest wyćwiczona jak cyrkowy akrobata. To, co jej wolno, a czego nie - spisane jest zapewne w formie wielostronicowego kontraktu, nad którego kształtem i egzekwowaniem czuwa sztab prawników. Taka niania boi się kichnąć, bo może się to skończyć wysłaniem jej do izolatki - na nic zda się tłumaczenie, że ma uczulenie na pyłki. Nianie z uczuleniem na pyłki nie mogą piastować dzieci gwiazd.
Taka niania musi mieć końskie zdrowie i kondycję wołu. Dziecko gwiazd, jakby bowiem nie było urocze, miłe i przyjacielskie - jest od samego poczęcia traktowane jako coś wyjątkowego. I nie, nie jest to "wyjątkowość", która jest udziałem każdego dziecka i zakochanych w nim rodziców. Takie gwiazdorskie dziecko, nim jeszcze się narodzi jest przecież obfotografowane ze wszystkich stron. Istniejąc jeszcze tylko w formie brzucha jest już przedmiotem miliona domysłów. Nie tylko niecierpliwią się rodzice, najbliższa rodzina i przyjaciele. W oczekiwaniu zamierają przecież wszystkie tabloidy, portale plotkarskie, serwisy lafstajlowe. Cały świat czeka na dziecko!
Jack-RS/X17online.com / X17online.comA gdy już dziecko jest, jeszcze nieświadome, jak dalece sensacyjnym jest wytworem - setki paparazzich wiszą na drzewach dniem i nocą, by zdobyć zdjęcie takiego dziecka. Niania ma świadomość, że jeśli pojawi się w prasie coś, co nie powinno - na dalszy plan zejdzie to, jak dobrze się opiekuje dzieckiem, jak bardzo dziecko się do niani przywiązało. Musi chronić dziecko podwójnie. A już zwłaszcza, gdy jest to tak niezwykłe dziecko jak Suri Cruise - owoc związku, który wciąż część świata uważa za mistyfikację ("bo jaka normalna dziewczyna by się wydała za kosmitę?").
Rozumiecie już, jaki ciężar dźwiga taka niania? Ten, który akurat dźwiga na zdjęciu - to nic. Kilka dmuchanych zabawek to pyłek marny, w porównaniu z tym, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na jej ramionach. Zwłaszcza, że nikt nie zna dnia i godziny, kiedy mogą pojawić się kosmici
Gosia Tchorzewska
Partner - materiał
zobacz wybrane produkty