Słowa Agnieszki Radwańskiej , które padły w wywiadzie dla poniedziałkowego dodatku do Gazety Wyborczej o czerwonej kartce dla dziennikarzy TVN-u, wywołały lawinę komentarzy i spore poruszenie nie tylko wśród sportowców.
Fot. Yves Logghe APPierwszy głos w sprawie zajął prezes PZPN Zbigniew Boniek, który na Twitterze napisał:
Andrzej Bober były naczelny "Życia Warszawy", dziennikarz i publicysta na swoim blogu stwierdził, że wszystkie media powinny bojkotować decyzję Radwańskiej:
Nie kocham szczególnie TVN, ale oglądam. Gdyby w środowisku dziennikarskim była solidarność, wszystkie inne media powinny zrezygnować z udziału w konferencjach prasowych A. Radwańskiej. Więcej: powinny ją bagatelizować przy każdej okazji. I nie interesować się więcej jej paznokciami, którym poświęcony jest w większości wywiad. A także jej głową, w której wszystko się powywracało. Jeśli oczywiście jeszcze coś tam pozostało.
Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" w rozmowie z portalem Gazeta.pl stwierdził, że:
Jest to strata dla całej dyscypliny.
Sprawą zainteresował się również były tenisista Wojciech Fibak, który chłodno patrzy na sytuację:
Przede wszystkim bardzo nad tym ubolewam, bo po pierwsze to moja dyscyplina sportu, a po drugie bardzo cenię Agnieszkę i jestem piewcą jej talentu. Nie mam wątpliwości, że dla wszystkich, także dla dziennikarzy, jest jasne, że ona jest wielką mistrzynią i w tej chwili prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalną osobą z Polski na świecie. (...) Przecież to na dłuższą metę jest nie do pomyślenia. Największa stacja i najbardziej znany sportowiec ze sobą nie współpracują? To byłoby niesprawiedliwe.Fot. Karolina Sikorska / AG
Z Agnieszki zażartował nawet Kuba Wojewódzki, który w Radiu Eska Rock opowiedział o tym, jak chciał zaprosić Radwańską do swojego programu. Zdradził, że w negocjacje włączyła się mama tenisistki, która powiedziała, że Agnieszka może pojawić się w talk show, ale za 100 tysięcy złotych. Wojewódzki zapytał wprost:
Ciekawe, jaki nominał ma ta czerwona kartka?
Przypomnijmy, że nasza najsłynniejsza tenisistka, 24-letnia Agnieszka Radwańska od sierpnia 2012 roku nie tylko nie wpuszcza redakcji TVN na swoje konferencje, ale także nie udziela wywiadów dziennikarzom tej stacji.
Konflikt rozpoczął wywiad, którego udzieliła dziennikarzom TVN-u tuż po przegranej I rundzie igrzysk olimpijskich w Londynie.
W sierpniu 2012 roku wyemitowany został w "Faktach" TVN materiał, w którym Radwańska powiedziała:
na igrzyskach świat się nie kończy, a ważniejsze są dla niej turnieje wielkoszlemowe.
Tenisistka już wtedy sprostowała swoje wypowiedzi na Facebooku:
Duża większość była wyrwana z kontekstu lub przekształcona w sposób, który kompletnie nie odzwierciedlał tego, co mówiłam - pisała Radwańska.
W wywiadzie dla poniedziałkowego dodatku "Gazety Wyborczej" Agnieszka powiedziała stanowczo:
Przykro mi, że mamy takie media, że moje nazwisko wykorzystuje się do tego, żeby zrobić efektowny, negatywny i nieprawdziwy materiał w telewizji, na dodatek szczuje się na mnie jeszcze innych sportowców. Moje wypowiedzi po meczach zostały wyrwane z kontekstu, szczególnie przez jedną z telewizji. Ja po prostu po porażce nie rozpaczałam jak inni, nie mówiłam, że to koniec świata, że nie wiem, jak dalej żyć. Skupiałam się na kolejnych wyzwaniach, następnym turnieju. Trzeba umieć wygrywać i przegrywać. Nie pójdę się powiesić, dlatego że odpadłam w I rundzie jako wysoko rozstawiona - powiedziała tenisistka.
Dobitnie dodała:
TVN ma ode mnie czerwoną kartkę nie na rok, miesiąc, ale na zawsze.Fot. Michal Lepecki / AG
gos
Dzieci księżnej Kate i księcia Williama na koncercie kolęd. Cała trójka wyglądała niemal identycznie
Pilne wieści od Anity ze "Ślubu". Nastał przełomowy dzień. "To już koniec!"
Marta Nawrocka nie popisała się stylizacją. "To poważna wizerunkowa wpadka"
Zillmann i Lesar pokazały wspólne nagranie. Przekazały zaskakującą informację
Tyle będzie wynosić emerytura Pawłowicz. Wysokość jej odprawy przyprawia o ból głowy
Kurzopki pokazały własnoręczną ozdobę choinkową, a teraz jest zadyma. "Co to jest?"
Kuzyn Alicji Bachledy-Curuś nazywany jest "księciem Podhala". Właśnie znalazł się na prestiżowej liście
Tak Małgorzata Rozenek ozdobiła dom na święta. Głowa jelenia na wejściu to dopiero początek
Nazwano ją "grzesznicą polskiego kina". Jedna rola gwiazdy PRL na lata przekreśliła jej karierę