Pod koniec zeszłego roku kolorowe gazety żyły sensacyjną wiadomością. "Doda ma przyrodnią siostrę" - grzmiały brukowce, które szybko dotarły do Pauliny Rabczewskiej i jej mamy. Panie z Ciechanowa nie miały oporów, by nawiązać zażyłe kontakty z mediami i błyskawicznie zgadzały się na kolejne wywiady i materiały o sobie w prasie.
Cała Polska mogła dowiedzieć się, w jakich warunkach żyją ( ponoć w biedzie ), jak wyglądał romans taty Dody z mamą Pauliny ( "Pan Paweł latał za moją mamą dwa lata" ). Nastolatka pokazała także twarz w "Rewii", a następnie udzieliła wywiadu w show "Na językach". Czy dziś żałują, że zdecydowały się opowiedzieć o swojej historii?
Nie, nie żałujemy. Gdybyśmy miały wybór, zdecydowałybyśmy tak samo - zwierzyła się Marcinowi Prokopowi pani Małgorzata.
Jednocześnie przyznała, że one z tą historią nie poszły do gazet. Nic nie wiedziały o pierwszym artykule, który się ukazał na ich temat.
Mogły panie nie rozmawiać z dziennikarzami - stwierdził Prokop.
Chciałam zwrócić uwagę ojca. Myślałam też, że pani Dorota ucieszy się, że ma siostrę - próbowała udowodnić swoje czyste intencje Paulina.
Jak wiemy, tak się nie stało. Rodzina Rabczewskich nie tylko odcięła się od całej sprawy, sama Doda dość gwałtownie zareagowała na historię swojej przyrodniej siostry. ( Doda o historii z siostrą: Czy kiedy ja miałam 13 lat, ta matka myślała o mnie )
Panie zarzekały się, że nie chcą od sławnej rodziny pieniędzy, nie chodzi im też o rozgłos. Zainteresowanie innych nie zawsze jest miłe. Przyrodnia siostra Dody poskarżyła się na plotki i nieuprzejmych ludzi, którzy zostawiają na jej profilu niepochlebne komentarze. Jednak, gdy Prokop zapytał o aktorskie marzenia Pauliny, ta bez skrępowania odpowiedziała:
Może ten szum medialny pomoże mi w karierze.
Saw