• Link został skopiowany

Ojciec braci Carnajew nie wierzy w winę synów: Ktoś ich w to wyraźnie wrobił

Podejrzewa spisek.
Dżochar Carnajew, Tamerlan Carnajew
AP

Zakończyła się już obława na braci Carnajew, podejrzanych o przeprowadzenie poniedziałkowych zamachów terrorystycznych w Bostonie. Starszy z braci, 26-letni Tamerlan zginął, zaś 19-letniego Dżochara schwytano, jest ciężko ranny i przebywa w szpitalu. Tymczasem ojciec obu braci nie wierzy w ich winę.

Zobacz wideo
Ktoś ich w to wyraźnie wrobił - czytamy na stronie Wiadomości.gazeta.pl - Nie wiem kto, ale na pewno właśnie tak było. Wrobili ich i byli tak tchórzliwi, że zastrzelili chłopaka. To jakaś policyjna robota. Na Boga, skąd te dzieci mogły mieć broń?

Również matka kwestionuje ustalenia FBI:

Jestem przekonana, że obaj zostali w tę sprawę wrobieni. Mój syn powiedziałby mi o swoich planach.

Dżochar Carnajew, jeszcze przed wyjściem ze szpitala, może mieć postawione zarzuty o udział w zamachu.

Fot. HANDOUT REUTERS

W mieście opada napięcie. Ludzie cieszą się z powodu schwytania Dżochara Carnajewa. Policja przeszukała posesję, na terenie której ukrywał się młodszy z braci.

AP

To właśnie właściciel posesji zawiadomił policję o tym, że znalazł terrorystę na swojej łodzi. Jego pasierb opisuje to tak:

Ojczym zbliżył się do łodzi i zobaczył, że jeden z pasków spinających plandekę został przecięty. Na brezencie były ślady krwi, tak mu się przynajmniej wydawało. Wziął drabinę, żeby zobaczyć, co jest w środku. Myślał, że to może jakieś zwierzę wdarło się do łodzi. Zajrzał do środka i zobaczył kałużę krwi. Nie widział zbyt dobrze przodu łodzi, ale zauważył, że ktoś tam leży skulony. I w tym momencie zachował się jak prawdziwy bohater. Nie zaczął krzyczeć na, jak się później okazało, podejrzanego o dokonanie zamachu, tylko tak jak apelowała policja, zszedł szybko z drabiny i zadzwonił po pomoc.
Zobacz wideo

alex

Więcej o: