Mówi się, że czas leczy rany. W tym przypadku chyba ciężko mówić o cudownym uzdrowieniu, jednak wydaje się, że powoli złamane serce Roberta Pattisona zaczyna się zrastać. Podobno aktor zgodził się na rozmowę z Kristen twarzą w twarz.
Portal Dailymail przytacza słowa bliskiego przyjaciela pary, który twierdzi, że Stewart wręcz dramatycznie zależało na jakiejkolwiek rozmowie z Robertem. Podobno skutek przyniosła dopiera godzinna rozmowa telefoniczna.
Błagała go, aby spotkał się z nią twarzą w twarz. To było oczywiste, że w końcu go przekona.
Fanki Roberta dość mocno doświadczały w ostatnich tygodniach Kristen . Nie szczędziły jej obraźliwych słów. Gwiazdorowi "Zmierzchu" chyba w końcu zrobił się jej żal. Jak podaje portal Dailymail, Rob ulitował się na swoją byłą i zgodził się na spotkanie, bo nie chciał jej jeszcze bardziej dołować.
W rzeczywistości Robert jest świadomy tego, że to Kristen jest w znacznie gorszej sytuacji niż on. Nie dość, że musi radzić sobie ze złamanym sercem, to w dodatku w mediach jest przedstawiana, jako czarny charakter, a to jemu przypada cała sympatia.
Podobno szalę przeważyły kultowe już koszulki z napisem "Kristen is Trampire", które na E-bayu idą jak świeże bułeczki. (Trampire powstało z połączenia angielskich słów tramp - dziwka i vampire - wampir).
Wygląda na to, że Robertowi zrobiło się zwyczajnie żal swojej byłej i dlatego zamierza się z nią spotkać. Ciekawe czy o taki właśnie efekt chodziło rozwścieczonym fankom Pattinsona...
zuz
