Blog Kasi Tusk cieszy się dużą popularnością, a większość komentarzy jest zdecydowanie pozytywna. Od czasu do czasu znajdzie się jednak ktoś, kto usiłuje "zdemaskować" córkę premiera... Pod jednym z linków wrzuconych na facebookowy fanpage znaleźliśmy ciekawą dyskusję.
Jedna z czytelniczek (pozwoliliśmy sobie nieco poprawić jej błędy) pisze:
Ostatnio była ulubiona sukienka Kasi Tusk... która zresztą nie spodobała się odbiorcom bloga, więc żeby nie tracić na liczbie odwiedzin, dziś prezentuje ulubiony sweterek. Ludzie, kiedy do was dotrze, że wasza ukochana Kasia tylko pozuje do zdjęć, a całą resztą zajmują się fachowcy?
Kasia rzadko odpowiada na krytykę na Facebooku. Tym razem córka premiera postanowiła jednak zripostować. Co ją tak ubodło?
Pani A***, - zwraca się Kasia do autorki komentarza o sweterku - publiczne pisanie rzeczy nieprawdziwych (tzn. resztą zajmują się fachowcy) to niestety w Polsce przestępstwo zwane zniesławieniem. Proszę tego nie robić. Bloga prowadzę sama. Pozdrawiam ciepło i serdecznie życzę więcej wiary w ludzi i ich możliwości :) Kasia
Hm, do tej pory zawsze wydawało nam się, że Kasia prowadzi stronę razem z Zosią Cudny. Taką informację znajdziemy nawet w stopce bloga. Ale druga z dziewcząt ostatnio urodziła dziecko, może więc nie ma czasu na współpracę? W takim razie, wierząc Kasi, trzeba przyjąć, że sama robi sobie zdjęcia. Na przykład te wrzucone dzisiaj zupełnie nie wyglądają na robione "z ręki". Ale może mamy za mało "wiary w ludzi i ich możliwości".
Zastanawia nas, dlaczego Kasia tak nerwowo zareagowała akurat na ten wpis. Nawet jeśli chciała odpowiedzieć czytelniczce, mogła to zrobić w dużo bardziej dowcipny i wyluzowany sposób. Straszenie popełnianiem przestępstwa wydaje nam się bardzo sztywniackie - zwłaszcza, że chodzi tylko o komentarz na Facebooku. I trzeba dodać, że wcale nie najcięższego kalibru. Wygląda to tak, jakby Kasia straszyła komara armatą...
Co o tym sądzicie? Czyżby krytyczna czytelniczka trafiła w czuły punkt?
tommy