Agnieszka Frykowska zalana łzami żegnała ukochanego na lotnisku - tak scenę rozstania Agi i Oliviera widzi "Fakt" - nie szczędząc przy okazji uszczypliwych uwag pod adresem gwiazdki.
Frytka opowiadała, że jej związek z przybyszem z Hollywood jest oparty na mocnych podstawach. Znali się przecież całe dwa tygodnie! Dlatego za dobrą monetę brała jego zapewnienia, że Olivier weźmie ją ze sobą do fabryki snów, czyli Hollywood...
I dalszy ciąg złośliwego wywodu...
Frytka, która przecież z niejednego pieca chleb jadła, powinna jednak lepiej znać mężczyzn! We wtorek przed południem zalana łzami musiała rozstać się z najnowszą miłością i nadziejami na amerykańską karierę, do której przepustką miał być oczywiście Olivier Gruner.
Żeby na przyszłość uniknąć takich rozczarowań - radzimy Frytce, żeby od razu pokazała kandydata na ukochanego dziennikarzom "Faktu". Oni go solidnie ocenią i przepowiedzą, czy ten romans wróży coś dobrego.