Mimo że w żyłach księcia Williama płynie błękitna krew, to ma na sumieniu takie same grzeszki jak każdy z nas. Okazuje się, że członek rodziny królewskiej ma wielką słabość do słodyczy. Zdradziła go księżna Kate.
Kilka dni temu książę i księżna Cambridge przeprowadzili wideokonferencję z personelem i uczniami z Casterton Primary Academy w Lancashire. Ze względu na wprowadzone obostrzenia nie mogli spotkać się z nimi osobiście, więc postanowili przeprowadzić spotkanie przez internet. Musieli zmierzyć się z pytaniami dziesięciolatków, co wbrew pozorom nie było wcale takie łatwe. Dzieci zasypały członków rodziny królewskiej pytaniami i oczekiwały szczegółowych odpowiedzi. Chciały wiedzieć między innymi, kto jest ich ulubioną sławną osobą oraz jak książę chciałby być nazywany za tysiąc lat.
Podczas rozmowy niektórzy uczniowie mieli na sobie królicze uszy w związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi. Pod koniec jeden z nauczycieli zwrócił się do królewskiej pary i życzył im wesołych świąt. Dodał również:
Mam nadzieję, że w waszym domu też jest czekolada.
Kate i William zaśmiali się i nie trzeba było długo czekać na ich odpowiedź.
Będzie tu dużo czekolady. Nie martw się - powiedział William.
Okazało się, że następca tronu zjadł świąteczne słodycze jeszcze przed czasem. Zdradziła go Kate, która przyznała, że jej mąż jest wielkim łasuchem.
Ciągle ją jesz - śmiała się Kate.
Książęca para przebywa wraz ze swoimi dziećmi - księciem Georgem, księżniczką Charlotte i księciem Louisem w swojej posiadłości w Anmer Hall. Pozostaje nam mieć nadzieję, że nie zabraknie im czekolady!