Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl
Jennifer Lopez od lat znana jest z niezwykłej dbałości o medialny wizerunek. Gwiazda pracuje nad sylwetką, jej twarz jest praktycznie pozbawiona zmarszczek, a na czerwonym dywanie za każdym razem prezentuje się w nieskazitelnym makijażu. W wywiadach wokalistka podkreśla jednak, że jej gładka cera nie jest efektem stosowania botoksu, a starannej pielęgnacji. Mimo że Jennifer Lopez stawia na naturalność, nie stroni od retuszu zdjęć, co na przykładzie fotografii z MTV Movie & TV Awards widać gołym okiem.
W niedzielę 5 czerwca w Los Angeles odbyła się jubileuszowa, 30. gala MTV Movie & TV Awards. Jennifer Lopez zachwyciła na czerwonym dywanie w obcisłej, podkreślającej figurę czarnej sukience z bardzo głębokim dekoltem.
Gwiazda podzieliła się na Instagramie relacją z wydarzenia, jak zwykle prezentując się bez zarzutu. Jeden z instagramowych profili wytknął jednak wokalistce, że udostępnione przez nią zdjęcia mocno różnią się od rzeczywistości. Postanowiliśmy to sprawdzić, porównując zdjęcie Lopez z Instagrama z oficjalną fotografią z gali.
Niestety widać jak na dłoni, że wokalistka majstrowała przy dolnym zdjęciu, które znalazło się na jej Instagramie. Jej twarz, w porównaniu do górnego zdjęcia, jest nienaturalnie "wyprasowana" i idealnie gładka. Bez dwóch zdań wygląda to jak zasługa Photoshopa lub instagramowych filtrów.
Fani już zresztą parokrotnie zarzucali Jennifer Lopez, że poprawia medialny wizerunek. Kilka lat temu głośno było o selfie gwiazdy, na którym internauci dopatrzyli się śladów na lustrze, mających świadczyć o nieudolnym retuszu. Lopez stanowczo zaprzeczyła tym oskarżeniom, tłumacząc, że to jedynie smuga.