• Link został skopiowany

Henryk Majdan zadebiutował na salonach. Małgorzata Rozenek zabrała go na premierę książki. Oj, chyba nie chciał zasnąć!

We wtorek po południu w centrum Warszawy odbył się kolejny branżowy event. Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan zabrali na niego niespełna dwumiesięcznego Henryka.
Henryk Majdan
AKPA

10 czerwca Małgorzata Rozenek przywitała na świecie Henia. Gwiazda urodziła trzeciego syna, któremu początkowo na imię chciała dać Franciszek. Według naszego informatora w ostatniej chwili zmieniła decyzję i dziś Henryk to jedno z najpopularniejszych imion męskich w Polsce. Gwiazda od ponad miesiąca chwali się zdjęciami z maleństwem. Nie zaskakuje więc, że zabrała go na branżowy event. W Endorfinie Foksal w centrum Warszawy zjawiła się z całą rodziną.

POLECAMYRadosław Majdan zadał Henrykowi pytanie i... otrzymał odpowiedź. Ten gest malucha mówi wszystko. "Tata, daj żyć"

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan pokazują swojego synka

Małgorzata Rozenek zabrała niespełna dwumiesięcznego syna na premierę książki

Gwiazda pojawiła się na imprezie w iście letniej stylizacji. Postawiła na białą spódniczkę i oversize'ową koszulę. Całość uzupełniła torebką od Burberry i kozakami. Ubrała się pod kolor wózka syna.

Małgorzata Rozenek, Henryk Majdan
Małgorzata Rozenek, Henryk Majdan AKPA

Okazuje się, że na premierę książki "Perfekcyjna" zabrała całą swoją rodzinę. W drodze do Pałacyku Zamoyskich fotoreporterzy zrobili Małgorzacie zdjęcia z mężem i starszymi synami, 14-letnim Stanisławem i 10-letnim Tadeuszem. Wszyscy byli ubrani bardzo elegancko i chętnie pozowali do zdjęć.

Małgorzata Rozenek z bliskimi
Małgorzata Rozenek z bliskimi AKPA

Jak widać, Henryk to bardzo grzeczny maluch i sławni rodzice nie mają problemu z tym, by zabrać go na celebrycką imprezę. Podczas wydarzenia Henryk bacznie obserwował wszystko, co działo się dookoła. Nie chciało mu się spać.

ZOBACZ TEŻ: Jacek Rozenek udał się w odwiedziny do Małgorzaty i Radosława Majdanów. Poznał Henryka: Był bardzo poruszony

Więcej o: