Choć trudno w to uwierzyć, małżeństwo znanej pary przechodzi właśnie do historii. Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel przez lata tworzyli zgrany duet zarówno w tańcu, jak i w życiu. Można powiedzieć, że wytańczyli sobie karierę i szczęście. Połączeni na parkiecie drugiej edycji "Tańca z gwiazdami" zapałali do siebie uczuciem, które zaprowadziło ich przed ołtarz. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Doczekali się dwójki dzieci i wspólnie odnosili sukcesy zawodowe, otwierali szkoły tańca, wydawali instruktażowe płyty DVD, a nawet napisali książkę do nauki kroków tańca towarzyskiego.
O tym, że związek uznawany przez wielu za idealny rozpadł się, Katarzyna i Marcin powiadomili media za pośrednictwem oficjalnego oświadczenia, jakie zamieścili na swoich kontach w serwisach społecznościowych. Tancerz poszedł jeszcze dalej i w wywiadzie udzielonym Aleksandrze Kwaśniewskiej zdradził, że żona poprosiła go o "więcej wolności", a po czasie dowiedział się, że "ta wolność ma imię". Słowa 39-latka odbiły się w mediach szerokim echem, gdyż zinterpretowano je jako skargę na rzekomą niewierność Katarzyny.
Termin pierwszej (i być może ostatniej) rozprawy rozwodowej małżonków wyznaczono na 25 sierpnia. Tego rana, przed wizytą w sądzie, Marcin znalazł chwilę by umieścić na InstaStories zdjęcie wnętrza książki. Wolumin został otwarty na stronie z sugestywnym cytatem:
Zaufaj drodze – w końcu zaprowadzi cię do domu – czytamy.
Nie sposób uniknąć skojarzeń z aktualnymi wydarzeniami z życia Marcina. Trzymamy kciuki, by i on, i Katarzyna poradzili sobie z wyzwaniami stojącymi przed nimi w tym niełatwym dla nich czasie.