Rafał Grabias i Gabriel Seweryn byli razem przez niemal dwadzieścia lat. Dzięki udziałowi w programie "Królowe życia" stali się nie tylko rozpoznawalni, ale również dali się poznać jako dobrze zgrana para. Na początku roku ogłosili jednak, że od pół roku nie są razem, a Gabriel jest już w nowym związku. "Versace z Głogowa" postanowił udzielić wywiadu, w którym opowiedział o kulisach rozstania.
Gabriel z "Królowych życia" o związku z Rafałem
Ze słów Gabriela jednoznacznie wynika, że z jego perspektywy rozstanie z Rafałem było jedyną słuszną decyzją. Projektant twierdzi, że uwolnił się od toksycznej relacji, jaka łączyła go z poprzednim partnerem.
Cieszę się, że w końcu udało mi się definitywnie zamknąć tamten rozdział życia, choć wcale nie było to łatwe i ciągnęło się zdecydowanie dłużej, niż powinno. Najważniejsze jednak jest to, że nareszcie mogę oddychać pełną piersią i cieszyć się urokami życia. U boku mojego kochanego Kamila czuję się naprawdę szczęśliwy. W końcu jestem szanowany, nie ma kłótni, wyzwisk, intryg.
Projektant wytłumaczył się także z zaprzestania udzielania się w mediach społecznościowych. Jak twierdzi, jego poprzednia aktywność była wynikiem działań Rafała.
Zwyczajnie nie mam czasu na inspirowanie mediów. Tym zajmował się mój eks, bo nie miał niczego innego do roboty. Mieszkał w moim warszawskim apartamencie, kontaktował się z dziennikarzami i prowadził nasze social media. To, co znajdowało się na moich profilach (...) było jego autorstwa. Zamieszczał na nich to, co chciał i w efekcie wyszło, jak wyszło, czyli cyrk na kółkach.
Mężczyzna zdradził, że w związku z Rafałem czuł się manipulowany. Projektant przypłacił związek wizytą u psychiatry.
Byłem ofiarą manipulacji i przemocy psychicznej. Mówię to po raz pierwszy publicznie: potrzebowałem specjalistycznej pomocy i skończyłem u psychiatry! (...) Nie obyło się bez psychotropów. Byłem jak bita żona, która nie jest w stanie odejść od męża oprawcy. Takie są fakty.
Gabriel przyznał także, że w ich związku nie dochodziło do współżycia od dobrych kilku lat.
To nie ja pierwszy dopuściłem się zdrady. Nie mówiąc już o tym, że w moim związku od sześciu lat nie było seksu.
Pod koniec wywiadu projektant życzył byłemu partnerowi "wszystkiego, co najlepsze" oraz "powodzenia w życiu osobistym i sukcesów na niwie zawodowej!". Ma klasę?
