Jill Biden, chociaż należała raczej do zbuntowanych nastolatek, nie zaniedbywała nauki. Fascynowała się modą, dlatego wybrała studia na Brandywine Junior College w Pensylwanii. Szybko jednak zrozumiała, że kierunek związany z merchandisingiem handlowym nie jest dla niej. Zaczęła studia na uniwersytecie w Delaware i tam poznała piłkarza Billa Stevensona. Wzięli ślub, jednak małżeństwo zakończyło się fiaskiem. Według byłego męża Jill miała ona wdać się w romans z Joe Bidenem. Wersja prezydenta USA i pierwszej damy jednak znacząco się różni.
Bill Stevenson miał głowę do interesów. Założył Newark's Stone Balloon, klub muzyczny, który magazyn "The Rolling Stone" nazwał "najlepiej strzeżoną tajemnicą rock and rolla". Jill Biden po ślubie robiła karierę w modelingu. Stevenson natomiast zaczął angażować się w politykę. Na początku popierał Caleba Boggsa, późniejszego rywala Bidena. Kiedy jednak nie zgodził się z nim w sprawie korupcji w Delaware, zaczął współpracować z Joe Bidenem, który wówczas starał się o funkcję senatora. Stevenson twierdzi, że razem z Jill pracował nad jego kampanią.
Jill i ja siedzieliśmy w kuchni Bidenów. Pracowaliśmy nad jego kampanią. Na jego pierwszą kampanię wydałem prawie 11 tys. dolarów w gotówce
- twierdził jej były mąż. Bill Stevenson uważa, że to właśnie wtedy wdała się w romans z Joe Bidenem. To z tego powodu miał zakończył małżeństwo. "Poprosiłem Jill, żeby wyprowadziła się z domu. Zrobiła to. Jej ojciec błagał mnie, żebym ją przyjął, gdy dowiedział się, co się stało. Poprosił, żebym dał jej drugą szansę, ale nie byłem zainteresowany. Uważałem Bidena za przyjaciela. Nie dziwię się, że zakochał się w Jill. Każdy, kto ją spotyka, natychmiast się w niej zakochuje. Trudno tego nie robić" - mówi.
Inną wersję opowiadają w mediach Jill i Joe Bidenowie. Polityk w 1972 r. został po raz pierwszy wybrany na senatora, jednak nie mógł długo cieszyć się politycznym sukcesem. Kilka tygodni później spotkała go tragedia - jego ówczesna żona Neilia i roczna córka zginęły w wypadku samochodowym. Jego dwaj synowie przeżyli, jednak doznali poważnych obrażeń. Joe Biden nie ukrywał, że wówczas stracił sens życia. Pamiętał, że ma dwóch synów, dla których starał się podnieść. Według wersji Bidenów z Jill poznał się dopiero w 1975 roku na randce w ciemno zorganizowanej przez brata polityka.
Spotykałam się w tamtym czasie z mężczyznami w T-shirtach, dżinsach i chodakach. I nagle wszedł on, ubrany w sportowy płaszcz i eleganckie mokasyny. Pomyślałam sobie: "Boże, to się nie uda". Był ode mnie o dziewięć lat starszy, ale poszliśmy do kina, a kiedy odprowadził mnie do domu, uścisnął moją dłoń na pożegnanie. Natychmiast zadzwoniłam do mamy i powiedziałam: "Nareszcie poznałam dżentelmena"
- opowiadała Jill w rozmowie z "Vogue". Była wówczas jeszcze w trakcie trudnego rozwodu. Jill odrzucała zaręczyny Joe aż pięć razy. Nie była gotowa na kolejne małżeństwo. Chciała być także całkowicie pewna tej decyzji ze względu na synów Joe Bidena. Ostatecznie wzięli ślub w 1977 roku. Cztery lata później urodziła się ich córka Ashley. Niestety na Bidenów spadła kolejna tragedia. Najstarszy syn Bidena, który prokuratorem generalnym Delaware, zachorował na nowotwór mózgu. Beau zmarł w 2015 roku.
Chociaż Jill Biden wspierała męża na każdym etapie jego kariery, sama kontynuowała edukację i spełniała się zawodowo. Uczyła języka angielskiego w Northern Virginia Community College. Nie zrezygnowała nawet wtedy, gdy Biden został głową państwa, a ona musiała pełnić obowiązki pierwszej damy. Kiedy Joe Biden w 2020 roku został wybrany na prezydenta, powiedział: "Gdyby nie ona, nie byłoby mnie tu, gdzie jestem. Od lat jest oddanym pedagogiem. To cudowna informacja dla wszystkich pedagogów w Ameryce - będziecie mieli jedną z waszych w Białym Domu! Jestem z niej taki dumny" - zapewniał. Zdjęcia Bidenów znajdziecie w galerii na górze strony.