Sandra Kubicka od jakiegoś czasu sprawdza się w nowej roli, prowadząc "Rytmy Dwójki" w TVP. Celebrytka uczestniczy nie tylko w odcinkach, ale i poprzedzających je próbach. W piątek 13 października w trackie wydania "Pytania na śniadanie" dowiedzieliśmy się, że musiała przerwać pracę i nagle trafiła do szpitala. Nie wiadomo było jednak, co dokładnie się stało. Po jakimś czasie Sandra Kubicka zabrała głos na Instagramie i odniosła się do sprawy. - Tak, to prawda, trafiłam wczoraj do szpitala i to był najgorszy ból, jaki w życiu poczułam. Nie życzę nikomu, naprawdę, przysięgam! - powiedziała na InstaStories.
W dalszej części opublikowanego nagrania Sandra Kubicka przekazała, że nie będzie obecna w kolejnym odcinku show oraz że przed nią następne konsultacje lekarskie. - I to prawda, nie będzie mnie w siódmym odcinku, bo nie dałam rady. Przewieziono mnie do szpitala, czeka mnie dalsza diagnostyka - wyznała na InstaStories. Jak się okazuje, lekarze chcieli zatrzymać celebrytkę w szpitalu, jednak ta zrezygnowała. - Zaraz jadę znowu do szpitala po zastrzyki przeciwbólowe i rozkurczowe. (...) Chcieli mnie zostawić, ale chcę doprowadzić program do końca - stwierdziła na InstaStories.
Wielu fanów z pewnością martwiło się o stan zdrowia modelki i jej rychły powrót do pracy. Wygląda na to, że internauci musieli zasypać ją toną prywatnych wiadomości, bo na jej InstaStories pojawiła się kolejna relacja. Tym razem nie był to filmik, a zdjęcie. Na udostępnionym kadrze możemy zobaczyć, jak Kubicka leży na kanapie i odpoczywa. Nie jest sama. Towarzyszy jej ukochany pupil. "Żyję. Odpoczywam z Alkiem i dziewczynami. Układam myśli w głowie i zbieram siły do działania. Dziękuję, kocham was" - napisała.
Przypominamy, że nie jest to pierwszy raz, gdy Sandra Kubicka mierzy się z problemami zdrowotnymi. Modelka od lat otwarcie mówi, że choruje na Zespół Policystycznych Jajników. Ostatni raz do schorzenia nawiązała w sierpniu. Nie wiadomo, czy obecna sytuacja ma z tym coś wspólnego. Wówczas celebrytka określiła swój stan jako przednowotworowy. "Mamy już ułożony plan leczenia, będziemy robić wszystko, aby nie musieć nic wycinać i aby to się nie rozwinęło dalej. (...) Sytuację traktujemy jako dzwonek alarmowy, ponieważ badam się bardzo często, ale zmiany w moim organizmie wydarzyły się szybko. Cytologię robię co cztery miesiące, a zalecane jest raz na rok. Badam się regularnie, częściej niż przeciętna kobieta, ponieważ w naszej rodzinie było wiele przypadków nowotworów. Dzięki temu wykryliśmy to właśnie teraz" - napisała na Instagramie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Kaczorowska oficjalnie odchodzi z "Tańca z gwiazdami". Opublikowała mocny wpis
Ścisły finał "Top Model" z dwoma mężczyznami. Znamy zwycięzcę!
Książę Harry miał "atak królewskiego wstydu". Media wieszczą koniec jego małżeństwa z Meghan
Kaczorowska i Rogacewicz w objęciach. Pojawili się na premierze spektaklu
Lamparska na premierze postawiła na ciekawy detal. Racewicz w czerni to klasa sama w sobie
To rzuca nowe światło na relację Zillmann i Lesar. Narzeczony tancerki był świadkiem ich czułości
Nocne czułości Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Wróciły do jednego apartamentu
Rafał Maserak wypalił o Justynie Steczkowskiej. Tak ocenił jej powrót w "TzG"
Magdalena Boczarska żyje w "rzymskim małżeństwie". Ma jasne zdanie o ślubie